Jest tu dużo możliwości spędzania czasu: piękne, zadbane parki, trasy rowerowe, Dom Kultury, który działa bardzo prężnie. Do tego wszystkiego młodzi, otwarci ludzie- mówi o Raciborzu Magda Bednarz.
Jestem zakochana w Raciborzu. Dla mnie to miejsce ma niezwykłą siłę i magię w sobie. Przyjechałam tu za chłopakiem, którego poznałam na studiach w Krakowie. Przyzwyczajona do dużego miasta, bałam się życia w małym Raciborzu, ale bardzo mnie to miejsce zaskoczyło. Podoba mi się jego architektura, uważam, że rynek jest prześliczny. Wszystko jest maleńkie, w zasięgu ręki. Bardzo cenię sobie, że wszędzie jest blisko, nie trzeba marnować mnóstwa czasu by załatwić kilka spraw w ciągu jednego dnia. Jednocześnie jest tu dużo możliwości spędzania czasu: piękne, zadbane parki, trasy rowerowe, Dom Kultury, który działa bardzo prężnie. Do tego wszystkiego młodzi, otwarci ludzie. Uwielbiam lokalne knajpki, mam już swoją ulubioną. Mam wrażenie, że trafiłam w końcu na swoje miejsce. Moje pierwsze wspomnienie z Raciborza, to dworzec PKP, który wyglądał, jakby nikt z niego nie korzystał już z pół wieku. Pociągiem z Kędzierzyna jechałam prawie sama. Wysiadłam na stacji, która cała zasypana była śniegiem i na peronie nie było prawie nikogo. Byłam przerażona, że po wyjściu z dworca okaże się, że cały Racibórz jest taki "martwy". Na szczęście, okazał się zupełnie inny.
Magdalena Bednarz, lat 26, psycholożka
oprac./ab/