Choć do zimy pozostało jeszcze trochę czasu, już teraz dyrektor ZGKiM w Kuźni Raciborskiej złożył na sesji Rady Miejskiej raport dotyczący przygotowań do Akcji Zima 2011/2012.
– Obecnie jesteśmy na etapie zamykania spraw związanych z przygotowaniami do sezonu zimowego – powiedział na wstępie Witold Ciuberek (fot. poniżej), szef kuźniańskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Zapewnił władze samorządowe oraz radnych, że sprzęt, którym dysponuje, jest w pełnej gotowości. – To m. in. profesjonalny ciągnik z napędem na cztery koła z szerokim lemieszem, ciężki duży pług, stary ciągnik z lemieszem – przeznaczony do lekkich prac oraz mały traktorek do odśnieżania chodników – wyliczał dyr Ciuberek. Ten ostatni jednak – jak zaznaczył – sprawdza się głównie w chwili, gdy śniegu jest mało i nie jest on przydeptany. Poza tym do dyspozycji służb są łopaty i zgarniacze.
Inną kategorią są środki chemiczne i cierne. Do nich należy sól, zakupiona – jak podkreślił Witold Ciuberek – po niskiej cenie (300 zł za tonę). – W gotowości jest 30 ton tego środka. Poza tym jeszcze z poprzedniego sezonu zostało nam 30 ton mieszanki piaskowo-solowej. Mam nadzieję, że to wystarczy na cały sezon – mówił. – Czy jest pan tego pewien? – zapytał w pewnym momencie przewodniczący rady Manfred Wrona (fot. poniżej). – Trudno oczywiście przewidzieć, jaka będzie ta zima. Jeśli zabraknie, to trzeba będzie dokupić. Ale biorąc doświadczenia z lat poprzednich, to zawsze wystarczało – odparł szef ZGKiM.
Dalsza część raportu dotyczyła kwestii odśnieżania dróg. Inaczej bowiem wygląda to w samej Kuźni Raciborskiej, a jeszcze inaczej w podległych jej sołectwach. Tam bardzo często drogi odśnieżane są przez firmy, z którymi ZGKiM wkrótce podpisze nowe umowy. – To jest dobre i dla naszego zakładu, i dla sołtysów, i dla tych, którzy świadczą te usługi – powiedział W. Ciuberek. Problemem – jak dodał po chwili – pozostaje zawsze kolejność odśnieżania. – Tu zawsze jest kłótnia. Dlaczego jechaliście tą ulicą, a ta jest zostawiona? – mówił. Prawda jest taka, że o ile Kuźnia odśnieżana jest "z automatu", o tyle na wsiach koordynatorem w tej sprawie są sołtysi, którzy decydują, które drogi w pierwszej kolejności się odśnieża.
Witold Ciuberek wyjaśnił również zasadę stosowania środków ciernych na drogach. – Te powinniśmy stosować głównie na podjazdach, skrzyżowaniach i łukach, czyli w najbardziej newralgicznych punktach. Ale wykraczamy poza to, ze względu na to, że przez gminę biegną drogi powiatowe i wojewódzkie, gdzie solanka leci non-stop – mówił. – Tu jednak pojawia się problem: gdy użytkownicy tych dróg zjeżdżają na nasze, to powstają koleiny, więc musimy podsypać to solą, by utrzymać standard – dodał szef ZGKiM.
Z pytaniem do dyrektora Ciuberka – odnośnie Akcji Zima – zwróciła się przewodnicząca Zarządu Jednostki Pomocniczej "Osiedle" Krystyna Borutko (fot. powyżej), mówiąc o kłopocie, z jakim co roku zmagają się dozorczynie poszczególnych bloków. – Gdy te odśnieżą chodniki, to często zdarza się, że po chwili przejeżdża pług, który z powrotem wrzuca cały śnieg na chodnik. To syzyfowa praca, a i ludzie się denerwują – zauważyła. Rację osiedlowej sołtys przyznał dyr Ciuberek. – To fakt. Kiedy pług z dużą prędkością przejedzie, to śnieg ponownie zalega na chodniku. Nie mamy jednak takiej możliwości, by ten śnieg gdzieś wywieźć. Ani mechanicznej, ani finansowej. To trzeba przeboleć i wykazać wyrozumiałość – zakończył dyrektor ZGKiM.
/BaK/