Z okazji Tygodnia Ekumenicznego biskup Andrzej Czaja wystosował do wiernych list pasterski, w którym przestrzega m.in. przed trudnościami w wychowaniu dzieci w małżeństwach, w których małżonkowie są różnych wyznań.
Hasło tegorocznego styczniowego tygodnia modlitw o jedność chrześcijan brzmi: „Wszyscy będziemy przemienieni przez zwycięstwo naszego Pana Jezusa Chrystusa”. 15 lub 22 stycznia w kościołach naszej diecezji ma zostać odczytany list pasterski biskupa opolskiego. Biskup zachęca w nim szczególnie do modlitwy za chrześcijan w wielu krajach, gdzie bezkarnie działają fanatycy muzułmańscy czy hinduistyczni. Chrześcijanie są prześladowani, wypędzani ze swoich domów i rodzinnych stron, pozbawiani życia w zamachach terrorystycznych. Chrześcijanie są też prześladowani w krajach rządzonych ideologią marksistowsko-ateistyczną, jak i wszędzie tam, gdzie liberalne media za parawanem haseł wolności czy tolerancji ukrywają nietolerancję i brak szacunku, a często wprost nienawiść dla wartości religijnych.
Osobną uwagę biskup – ordynariusz diecezji opolskiej poświęca małżeństwom, w ktorych małżonkowie są różnych wyznań. Komisja ds. Dialogu Konferencji Episkopatu Polski i Polskiej Rady Ekumenicznej uzgodniła dokument na temat małżeństw osób o różnej przynależności wyznaniowej. Do ważnej deklaracji z roku 2000 na temat wzajemnego uznania ważności chrztu doszedł teraz dokument o małżeństwie. Uzgodniono, w czym się zgadzamy i w czym się różnimy w nauczaniu o małżeństwie, podano też praktyczne wskazania przy zawieraniu tzw. małżeństw mieszanych. Kościoły wspólnie nauczają m.in., że małżeństwo nie jest tylko instytucją ludzką, ale jest obrazem przymierza Boga z Jego ludem oraz związku istniejącego między Chrystusem i Kościołem. Kościoły wspólnie nauczają, że małżeństwo z ustanowienia Bożego jest związkiem między mężczyzną i kobietą, zaś żadne inne związki między ludźmi nie mogą być uznawane za małżeństwo.
W uzgodnionym dokumencie jasno ustalono zasady, którymi winni się kierować zawierający małżeństwo mieszane. Przyjęto m.in. zasadę równej godności sumień – żadna ze stron nie powinna ograniczać sumienia współmałżonka; oboje rodzice odpowiedzialni są za chrześcijańskie wychowanie dzieci – przy czym Kościoły nie widzą możliwości ponadkonfesyjnego wychowania dzieci, co oznacza, że ochrzcić i religijnie wychować dziecko można tylko albo w wyznaniu ojca, albo w wyznaniu matki, nie istnieje „wyznanie pośrednie”.
Przestrzega się zawierających małżeństwa zróżnicowane wyznaniowo przed trudnościami. Wprawdzie te małżeństwa mogą małżonków wzajemnie duchowo ubogacać, jednak dane statystyczne odnoszące się do religijnego wychowania ich dzieci napawają troską. W państwach zachodnich, gdzie małżeństwa mieszane częściej mają miejsce niż w Polsce, dzieci wychowywane w tychże małżeństwach w ponad 80% pozostają religijnie obojętne – nie praktykują ani w wyznaniu ojca, ani matki. Młodych ludzi z różnych Kościołów, którzy pociągnięci uczuciem wielkiej miłości stoją przed decyzją zawarcia kościelnego związku małżeńskiego, należy objąć serdeczną modlitwą zwłaszcza w gronie rodziny – czytamy w piśmie.
oprac. /ps/
źródło: Diecezja Opolska
———————————
Zobacz również dyskusję na forum.raciborz.com.pl pod relacją: Robert Tekieli:sztuki walki i techno prowadzą do opętania
Polecane materiały wideo opublikowane przez portal raciborz.com.pl :
——————————————————
Parafia Rzymsko – Katolicka Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy ulicy Mickiewicza 8 w Raciborzu zaprasza narzeczonych na nauki przedmałżeńskie przez cały rok. Cykl nauk przedmałżeńskich obejmuje trzy spotkania, połączone z naukami naturalnego planowania rodziny.
Kontakt: 32 418 16 31 lub 604 554 820.
Chyba po tym liście zostanę apostatą. Mówię poważnie. Pierwsza część tego listu to polityka nienawiści, druga jej uzasadnienie. Mało kościół nabroił już na świecie? Po co było się pchać z religią w świat islamu? Takie są tego skutki. A małżeństa wielowyznaniowe to jeden z nielicznych sposobów na powstrzymanie tej głupoty jaką są wojny religine. No ale widocznie kościół szykuje sie do nowej wojny skoro mu mieszane małżeństwa nieodpowiadają. Dla mnie to zło w czystej postaci i odcinam się stanowczo od tych poglądów kościoła. Od mowy nienawiści, którą głosi owieczkom pod płaszczykiem wiary i zdrowego rozsądku.
Czy chcecie z miło¶ci± przyj±ć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?
może tak może nie.wyboru praktycznie nie ma.przysiąc trzeba.
Dzielę biskupów na ….tępych i….bardzo tępych! Nie ma to jak czystosc ,,rasy,, religijnej ! Skąd my to znamy?
lolek, coś ty taki negatywnie nastwiony? Jesli nie chodzisz do koscioła to nie krytykuj, każdy moze słuchac listów biskupa albo ich nie czytac.
A co krytyka kościoła w Polsce zabroniona? Od kiedy? Tym bardziej, że listy te prywatne nie są skoro są publikowane. Faktycznie wieje z nich chłodem i jednostronnością. Bardzo niedojrzały ten list, bo biskupi powinni zdawać sobie sprawę, że nietolerancja wobec innych wyznawców rośnie także wśród katolików. Nic dziwnego, skoro sami ją nakręcają. Jeśli ktoś może przeciwdziałać wojnom religijnym to właśnie tylko małżeństwa mieszane. A ten list to zwykłe zniechęcanie do tych małżeństw, zwłaszcza w zestawieniu z tym co napisane we wstępie. Przynajmniej to tak odbieram. Ty abc tego tak nie odebrałeś?
Jestem protestantem, ale mimo to zgadzam się z poglądem biskupa Czaji w kwestii małżeństw mieszanych. Z doswiadczenia widzę jak uczucie przemija, a z czasem w domu zaczyna się wojna religijna. Cierpią na tym nie tylko dzieci ale i sami małżonkowie. Są wśród moich znajomych rodziny, w których gorliwi niegdyś protestanci zostali apostatami i co najgorsze, niekoniecznie katolikami – stali się obojętni religijnie. Dogmatyka katolicka odbiega znacznie od przesłania biblijnego. Protestant musi wyrazić zgodę na wychowanie dzieci w „wierze katolickiej”, co wielokrotnie nie jest zgodne z jego poznaniem i sumieniem. Słowo Boże wyznacza tylko jeden warunek zawarcia małżeństwa: „każda byle w Panu”. Protestanci są chrystocentryczni, katolicy raczej nie i to jest już wystarczający argument przemawiający za tym, że w przypadku małżeństw mieszanych ten jedyny warunek nie zostaje dotrzymany.
Może najlepiej byłoby się skoncentrować na tym, kto jakim jest człowiekiem, a nie jakiego jest wyznania? No tak, ale to byłoby przecież takie niechrześcijańskie.
Jak Pan Biskup przestrzega to najpierw niech to powie swoim wielebnym którzy bzy..ją na całym swiecie a u siebie świętych grają !!
Wszystkie religie….wypierdolic na smietnik, razem z ich pasterzami i będzie swięty spokój na tej umęczonej Ziemi!
Ja z mężem jesteśmy katolikami, to wiemy jak dzieci wychować
A to w tym (jakże wspaniałym) świecie istnieją jeszcze małżeństwa (normalne, zdrowe, trwałe, zasadnicze etc.) ? Hm…Brrr…
Ponoć mamy już więcej rozwodów (taka moda, Panie;-)) niż małżeństw…;-) Polak to potrafi… Jak ciepłe bułeczki, zupełnie bezkrytycznie, bezrefleksyjnie, w zachwycie wchłaniając wykoślawione, pauperyzujące, tantedne, otępiające, itd. „wozrce” z tzw. krajów hiperrozwiniętych (materialnie) 😉
… z okazji Tygodnia Ekumenicznego…. to kiepsko musi mieć się ten ekumenizm, skoro przyjmuje się, że chrześcijan można zjednoczyć już tylko wskazując im wspólnego wroga. Gdyby biali nie zdominowali Afryki ekonomicznie, nie byłoby ataków na chrześcijan. To przez białych w Afyce choroby, głód, AiDS, bo pieniądze na pomoc trafiają do prywatnych kieszeni białasów.
jak się jest konfliktowym to zawsze znajdzie się powód do konfliktu. Dla jednych to będzie religia (a ile konfliktów wśród Polaków na tle religijnym w domach?), dla innych alkoholizm, lenistwo, czy zwykłe rzucanie skarpetek na fotel. Nie szukajcie problemów tam gdzie ich nie ma. Pewnie że różnice światopoglądowe i religijne to zawsze jakiś problem, ale zapewniam was, że większym problemem jest pijaństwo i zaparacowanie współmałżonków niż róznice religijne. A jeśli się pojawiają problemy, to głównie dlatego, że mamy nietolerancyjne społeczeństwo, które nie toleruje u siebie innych ras, wyznań itd. Stąd się biorą problemy. Zlikwidujmy przyczyny, bo takim straszeniem tylko
nakręcamy ten problem. A pewnie – wystarczy być przede wszystkim człowiekiem, a nie przede wszystkim wyznawcą – człowiek z człowiekiem szybciej się porozumie niż chrześcijanin z muzułmaninem czy Niemiec z Polakiem. Nie bądźmy tylko tak zacietrzewieni w swoich religiach, narodowościach, a problem zniknie. Nawet biskupom zdarzają się jak widać nie do końca przemyślane teksty. A dzieciom dajmy prawo wyboru. Zamiast ich na siłę z góry religijnie określać, wychowujmy je w duchu tolerancji i miłości do bliźniego. W duchu akceptacji ludzkich słabości i w duchu ich przezwyciężania. Bóg jest jeden i nie ma znaczenia jakiego jesteś wyznania. Możesz w niego wierzyć lub nie. Ale jeśli twierdzisz, że twoja wiara jest lepsza, że twój Bóg jest lepszy, lub że jesteś lepszy od tych, którzy w niego wierzą lub od tych, którzy w niego nie wierzą, daremne jest twoje życie i twoja wiara. Tak samo, jeśli sądzisz, że nie można się w życiu porozumieć z wyznawcą innej religii. Można, tylko obydwoje muszą tego chcieć. Można a nawet warto,
dla siebie i dla Boga. Wiara ma cię zbliżyć do Boga, nie jest obowiązkiem wobec rodziny, narodu, wspólnoty religijnej. Możesz poszukiwać, jeśli tego potrzebujesz. Możesz poznawać inne religie, może któraś dla ciebie okaże się bardziej przyswajalna. Ale jeśli jako wyznawca jakiejkolwiek religii będziesz narzucał ją innym lub uznawał ich za gorszych – na nic twoje życie i twoja wiara. Trzeba mieć świadomość też tych trudności wynikających z różnic religijnych, ale przezwyciężając te różnice bardziej zbliżamy się do Boga. Amen.
objąć szczerą modlitwą o rozumne ,,traktowanie,, wierzących w … JEDNEGO BOGA.
Nie w ,,mamonę,,.