Dwa mecze i będzie wiadomo, czy w przyszłym sezonie siatkarki Krzanowic ponownie będą grać w II lidze. Po wygranej serii ze Świdnicą, w sobotę Krzanowice rozpoczęły rywalizację z Bronowianką Kraków, mistrzem III ligi.
Dziewczęta z Krzanowic mogą mówić o sporym pechu. Sezon zasadniczy zakończyły na w miarę bezpiecznym miejscu, jednak nie na tyle, żeby uniknąć baraży o utrzymanie. W pierwszej serii play-offs dość niespodziewanie dały się pokonać opolankom i tym samym, by pozostać w dotychczasowej klasie rozgrywkowej, musiały grać ze Świdnicą. Seria z najsłabszą drużyną 2. grupy II ligi zakończyła się po myśli Krzanowic, ale to nie koniec walki o utrzymanie. Ostatnim jej etapem jest dwumecz ze zwycięzcą III ligi, którym została Bronowianka Kraków. W tej rywalizacji rozgrywane są dwa spotkania. W przypadku, gdy obydwie drużyny wygrają po jednym, pod uwagę będzie brany stosunek setów. Gdy i wtedy będzie remis, zadecyduje tzw. złoty set, czyli "zwycięzca bierze wszystko" .
Krakowianki przyjechały dziś do Pietrowic Wielkich w glorii drużyny, która zwyciężyła swoją ligę bez przegranego meczu. Pierwsze zetknięcie się z II ligą było dla nich dość bolesne, gdyż przegrały seta do 15. – Chyba za łatwo nam ten set wyszedł, bo w następnych setach rywalki połowę punktów zdobyły przez nasze błędy własne – komentuje trener Krzanowic Tomasz Kuziak. Jego podopieczne oddały dwie kolejne partie i zrobiło się nerwowo.
Na szczęście w secie nr 4 krzanowiczanki wróciły do swojej gry, ostatecznie wygrywając do 18. Swoją wyższość nad Bronowianką udowodniły także w tie-breaku, pewnie wygranym 15:8. Mimo zdecydowanego zwycięstwa w tej partii trener nie jest do końca zadowolony, gdyż sześć z ośmiu straconych przez jego podopieczne punktów to rezultat popełnionych przez nie błędów.
Aby realnie myśleć o utrzymaniu, zawodniczki Krzanowic w rewanżu muszą zagrać o wiele bardziej skoncentrowane – tym bardziej, że nie zagrają w najsilniejszym składzie. Decydujący mecz serii zostanie rozegrany 12 maja w Krakowie.
/p/