Nie jak dotąd w wyznaczonych godzinach z przewodnikiem, ale indywidualnie będzie można zwiedzać raciborski zamek już w niedzielę 3 czerwca od 14.00 do 18.00. W pomieszczeniach będą dostępni wolontariusze i pracownicy zamku.Na turystów czeka wystawa poświęcona policji, zamkowy antykwariat naukowy z zabytkami historii naturalnej i techniki, wystawa modeli okrętów wojennych, zbroje, ekspozycja poświęcona górnośląskiemu modernizmowi, pamiątki związane z ziemią raciborską oraz śląskim domem, w tym najnowszy nabytek, podarowany nam przez raciborski ośrodek dla głuchych piękny, stary, ale odrestaurowany byfyj. W zamkowym Punkcie Informacji Turystycznej czekają bezpłatne materiały promocyjne, w tym foldery na temat zamku.
– Mamy nadzieję, że zmiana zostanie ciepło przyjęta, bo każdy turysta indywidualnie ustali czas, jaki zechce poświęcić na zwiedzanie wnętrz – przekonuje Grażyna Wójcik, dyrektor Agencja Promocji Ziemi Raciborskiej i Wspierania Przedsiębiorczości na Zamku Piastowskim w Raciborzu. Punkt Informacji Turystycznej będzie czynny w niedzielę 3 czerwca, jak zwykle, od 10 do 18.
/p/
Robi wrażenie ten nasz zamek po remoncie. BRAWO!
jestem z Tobą! na mnie też zrobił wrażenie…jednoczę się kolego i ramię w ramię z Tobą zapytuję! : „Na co do jasnej cholery poszła ta kasa???”…a zresztą pal licho kasę jakichś grubasów z Brukseli..spójrzmy lepiej co zrobiono z XII w. zamkiem..a niewiele nam takich zostało…czy Krzywousty odbijał Morawianom zamek aby umieścić tam kinkiety z Ikei za 30zł/szt?? A Mieszko Laskonogi..książe uwieczniony przez Matejkę…profetyzował na temat wypchanego kuraka albo podpleśniałego bobra w książęcej winiarni?? Zwiedzanie eksponatów; godny uwagi i refleksji jest szkielet karpia i mucha domowa nabita na szpilkę..sądząc po jej minie, możliwe że w locie!!!)…
Granice Państwa Polskiego za czasów piastowskich przebiegały w okolicach Raciborza…były to burzliwe wieki rozbicia dzielnicowego.Te ważkie dla Polski czasy znakomicie ewokuje zbiór pamiątek po Milicji Obywatelskiej w pierwszej z komnat zamku udostępnienej do zwiedzania…dalej mamy podniecającą możliwość obejrzenia modeli okrętów morskich które podpływały jakimś cudem do Raciborza aby go doszczętnie złupić…
Nie do przecenienia jest ciąg żywieniowo-przyczynowo-skutkowy znjadujący się w dolnych partiach zamku i ciągnący się przez kilka izb..zaczynamy od pojemnika na mąkę z napisem niemieckim, potem moździerzem 300 lat starszym, następnie perełka! Kredens z okresu międzywojennego! Dalej już z górki…maszynka do borowania zębów (wczesny Gomułka) i przekrój królika w słoiku zatopiony w formalinie za to z widoczną paradontozą. Wszystko z myślą o zwiedzających!!
Pragniemy pozdrowić energiczną Panią Przewodnik. I (o inspirująca kaplico!)ludzi którzy nie zdążyli otynkować, wyposażyć w żenujące oświetlenie i generalnie pozbawić magii, charakteru i klimatu tego wyjątkowego miejsca.
Zapytam „van halena”, jaka to granica Polski w czasach rozbicie dzielnicowego miała tu przebiegać ??? Burzliwie tu o aż tak nie było, ale mocno poplątane; kto? do kogo?.i przeciw komu?i o co, wojował???
Zamek został przerobiony na biurowiec, bo tak sobie zażyczył starosta Hajduk. On z historii zawsze był słabiutki.