W ramach nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych etnolekt śląski miał uzyskać status języka regionalnego. Obawa o koszty i lawinę podobnych wniosków zadecydowała o "nie" Rady Ministrów dla języka śląskiego.
30 marcu 2012 roku urodzony w Raciborzu poseł PO Marek Plura złożył w sejmie projekt nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. W myśl nowelizacji etnolekt śląski miał zyskać status języka regionalnego , taki jaki posiada np. język kaszubski.
Rząd negatywnie zaopiniował poselski projekt, twierdząc, że dialekt śląski jest jednym z czterech głównych dialektów języka polskiego. W uzasadnieniu przytoczył słowa Henryka Borka z Rady Języka Polskiego, jakoby w mowie Ślązaków nie znajdują się żadne poważniejsze cechy gramatyczne , które nie występowałyby w Małopolsce, czy Wielkopolsce.
Rada Ministrów obawia się, że nadanie śląskiemu statusu języka mogłoby spowodować lawinę wniosków o uznanie za język poszczególnych dialektów występujących na terenie Polski. Nie bez znaczenia jest również aspekt finansowy. W Narodowym Spisie Powszechnym 56 tys. osób zadeklarowało używanie języka śląskiego w kontaktach domowych. Jest to więcej, niż w przypadku języka kaszubskiego, którego zachowanie i rozwój kosztuje rocznie ok. 76 mln. zł.
Stanowisko rządu opiera się również na ustawie o języku polskim, której art. 3 ust. 1 pkt 4 mówi o szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi. W tych istniejących ramach prawnych należy zdaniem rządu chronić i rozwijać dialekt śląski języka polskiego.
źródło: portalsamorzadowy.pl
/oprac.żet/