Radny Andrzej Lepczyński wystąpił z interpelacją, w której zapytywał o politykę antymobbingową. Prezydent Mirosław Lenk przyznał, że miasto nie posiada odrębnych procedur w tym zakresie. 31 października 2012 roku na XXII Sesji Rady Miasta radny Andrzej Lepczyński zwrócił się z zapytaniem, czy miasto Racibórz posiada procedurę i politykę antymobbingową. – Jeżeli ją posiada, to czy w tej procedurze znajdują się jasno ukazane ścieżki postępowania w razie wystąpienia mobbingu, które jasno określają sposób postępowania pracowników podległych w urzędzie miasta lub też dyrektorów jednostek podległych? Oczywiście możemy podejść do tematu tak, że każdy może odwołać się do sądu, ale uważam, że w tym przypadku lepiej, jeżeli zapobiegamy zjawisku. Jeżeli nie ma takiej procedury, tak rozbudowanej i czytelnej dla wszystkich, to jeżeli stwierdzimy, że można powołać komisję do utworzenia takiej procedury, to ja deklaruję udział w tej komisji – powiedział radny Lepczyński.
– Panie prezydencie kogo Pan tak mobbinguje? – zażartował z interpelacji radnego Lepczyńskiego Tadeusz Wojnar.
– Nie mamy odrębnej miejskiej polityki antymobbingowej. Mamy pewien zapis w regulaminie pracy samego urzędu. Nie stosujemy żadnych regulacji odnośnie naszych jednostek. Szkolenia były w ubiegłym lub nawet w tym roku, które było poświęcone m. in. mobbingowi. To jest bardzo grząski problem: co jest, a co nie jest mobbingiem? Zastanowimy się w jaki sposób to regulować. Jeśli rzeczywiście chcielibyśmy tworzyć takie procedury, chętnie skorzystamy z pomocy – powiedział Prezydent Miasta Racibórz Mirosław Lenk.
Czytaj również artykuł: Błędy w oświadczeniach majątkowych raciborskich radnych.
/żet/
Sa takie dwa powiedzenia: „lepiej dmuchać na zimne” i „kuć żelazo póki gorące”. Andrew stosuje obie te mądrości jednocześnie. Czyżby przeczuł interpelację w sprawie rodzimej sekty?
ten stary, odgrzany kotlet?