– Listopad doskonale nastraja, żeby wrócić do piosenek Anny German – przyznała Teresa Frencel, szefowa nauczycielskiej "Solidarności", którą do RCK w niedzielę przyciągnął koncert "Wędrująca Eurydyka" (zdjęcia).
Tak jak Anna German wniosła do polskiej piosenki piękno słowa, kolor, lekkość, tak Agnieszka Babicz w sposób cudowny tych wartości i emocji dotrzymała. W niedzielny wieczór w Raciborskim Centrum Kultury odbył się koncert "Wędrująca Eurydyka". Agnieszka Babicz artystka scen muzycznych, laureatka Grand Prix Ogólnopolskiego Festiwalu Anny German w Zielonej Górze zaprezentowała wspomnieniowy koncert z repertuarem Anny German. Narratorem – swego rodzaju przewodnikiem była Beata Olga Kowalska, która czytanym i recytowanym słowem zaczerpniętym z poezji Szymborskiej, Poświatowskiej, tekstów Achmatowej oraz fragmentów wspomnień z podróży samej Anny German poprowadziła naszą Eurydykę przez burzliwe życie jako kobietę, matkę, żonę, kochankę…
– Oczywiście to nie może być jeden do jednego, że staramy się kogoś naśladować, bo nie jest to możliwe, Anna German była jedyna i niepowtarzalna, niepowtarzalną miała skalę głosu, osobowość i wrażliwość – powiedziała przed koncertem w rozmowie z Raciborskim Centrum Kultury Beata Olga Kowalska, znana m.in. z roli doktorowej z serialu "Ranczo". – W trakcie koncertu poznajemy kobietę ze wszystkimi jej problemami i wadami. Obserwuję co dzieje się na scenie, kiedy obserwuję Agnieszkę, kiedy prezentuje całą paletę barw kobiecości, to myślę, że udało jej się zmierzyć z legendą Anny German. Zresztą najlepszym potwierdzeniem tego może być reakcja męża artystki, który był obecny na jednym z koncertów i bardzo się wzruszył. Otworzył przed Agnieszką nieruszaną dotąd szafę Anny German pełną jej wspaniałych kreacji – mówiła Beata Olga Kowalska.
Spośród bogatego zbioru twórczości artystki wybrane zostały utwory najbardziej popularne i charakterystyczne. Nie brakowało takich utworów jak: „Bal u Posejdona”, „Zakwitnę różą”, czy „Eurydyki tańczące”, a na finał „Człowieczy los” w wykonaniu Anny German. O pięknie południowych stron Europy przypominają nam „Tango d’amore”, „Greckie wino”, a pełna ekspresji „La mamma” wywołuje jakże wiele emocji w nas – słuchaczach. Przeniesiemy się również za wschodnią naszą granicę, a to za sprawą pięknych ballad: „Wychodzę sama na drogę”, „Gori Gori”.
Anna German wniosła do polskiej piosenki piękno słowa, kolor, lekkość, delikatność, jej utwory przepełnione są miłością do świata i człowieka, afirmacją życia. Teksty niosą olbrzymie wartości – nie tylko literackie. W połączeniu z dźwiękiem tworzą piękne obrazy i wizje plastyczne, które składają się na nastrój tego koncertu, nastrój tajemniczej ekspresji i tęsknoty kobiety, która jako ta wędrująca Eurydyka boryka się z otaczającym ją światem, z całym jego bagażem, w ciągłej wędrówce po jego meandrach, zawiłościach. Nowe aranżacje, które powstały za sprawą instrumentalistów towarzyszących artystce nadają utworom Anny German świeżość pozostawiając jednocześnie ich autentyczny klimat i nastrój.
/rck/