Dziś niedługo po godzinie 17.00 na ul. Słowackiego doszło do wypadku drogowego. Samochód osobowy marki volkswagen na przejściu dla pieszych potrącił dwie osoby. Zdjęcia z miejsca zdarzenia >>wypadek na Słowackiego
Wypadek miał miejsce na wysokości skrzyżowania z ulicą Wczasową. Poszkodowani to małżeństwo z Raciborza w wieku 56 i 53 lat. Kierujący golfem 31-letni raciborzanin był trzeźwy. Potrącona kobieta prawdopodobnie doznała złamania lewej nogi i trafiła do szpitala. Jej mąż, choć nie odniósł poważniejszych obrażeń, również został zabrany przez pogotowie na obserwację. Policja ustala kto ponosi winę za zdarzenie.
/ps/
Dlaczego nie strzela się w stronę kolegium życzliwych osób podpatrujących a nieraz utrudniających pracę sanitariuszom, tudzież policji. Rozumie – zrobić kilka zdjęć, udokumentować zdarzenie, odejść – to naturalnie, ale wcipskie patrzenie na ręce innych i ofiare woła o pomstę do nieba.
jak nie wiesz nie wypowiadaj się akurat jeden z obserwatorów udzielił pomocy
Znam to przejście dla pieszych. Tam nawet za dnia ciężko jest zauwazyć nagłego przechodnia, zwłaszcza wtedy kiedy w ostatniej chwili, wyłania się zza rosnącego obok drzewa, bez wcześniejszego sprawdzenia czy można przejśc czy jednak coś jedzie. Kiedy się zmieszcha naprawdę ciężko jest w tamtym miejscu odróżnić zarys człowieka od innych cieni rzucanych na drogę przez np. drzewa albo po prostu ciemne plamy.
*zmierzcha
Jeden pomagał, 30u patrzyło. Brawo debilu.
No dużo jest takich miejsc w Raciborzu. Ja np. jeżdże często odrzańską. Tam nikogo nie widać, niekiedy ludzie się wyłaniają dopiero jak jestem o 10 metrów od nich. Masakra jakaś… albo te skrzyżowanie koło urzędu skarbowego, też tam nie widać nic. TYlko że na tym słowackiego z tego co wiem to już nie pierwszy raz, dziwi więc że do tej pory nic tam nie zrobili … no ale cóż
o ograniczonym zaufaniu ?
Oczywiście, że słyszeliśmy, kto nie słyszał, ale ograniczone zaufanie to jedno a nieumiejętność przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa na drodze oraz kompletny brakwyobraźni to drugie. Problem polega na tym, że coraz więcej pieszych zaczyna zachowywać się jak święte krowy – nie potrafią, czy nie chcą, ocenić prędkości i odległości samochodu, często po prostu wkraczają na na pasy albo robią z nich przedłużenie chodnika. Ja jako kierowca muszę uważać na znaki, inne samochody, zasady ruchu a przede wszystkim na tzw. niedzielnych kierowców (których w tygodniu, o z grozo jest coraz więcej). Nie chcę generalizować, ale coraz więcej pieszych porywa się na wtargnięcie na zebrę z przeświadczeniem, że skoro pasy to jestem bezpieczny. Zapominają jednak, że oni również powinni dostosować się do zasad bezpieczeństwa na drodze, banalne „lewa-prawa-lewa” jest nauczana już w przedszkolach i naprawdę nie boli. Czasami mam wrażenie, że się uwsteczniamy i to tylko po to by zagrać innym na nosie, wyładować frustrację i pokazać figę z makiem ewolucji.
W tym wypadku na ulicy Slowackiego piesi przechodzili od strony biedronki na druga strone ulicy i braklo im ok 1,5 metra do bezpiecznego przejscia na pasach dlatego nie wtargli na droge bo byli prawie nadrugiej stronie
kierowcy muszą jednak jezdzić uważniej ! w/g opinii wielu znajomych jest za duzo kierujących , co mają pieszego za nic , nie uważają wcale itp widzi np kierowca pieszego z daleka i nie zwalnia tylko klaksonem pogania pieszego itd tj w raciborzu za czesto !
Jak czytam niektóre komentarze, to wcale się nie dziwię, że dochodzi do potrąceń na przejściach. Zapraszam do kodeksu drogowego, gdzie jasno jest napisane, że pieszy chcąc przejść przez jezdnie po wyznaczonym do tego miejscu a będąc nadal na chodniku wcale NIE MA PIERSZEŃSTWA. Kierujący pojazdem musi przepuścić pieszego gdy ten znajduje się już na pasach a nie jak niektórzy piechurzy sądzą że zawsze mają pierszeństwo. I do szału mnie doprowadza spacerowe tempo przechodzenia przez jezdnię, w kodeksie również jest napisane jak to ma wyglądać-szybko i jak najkeótszą drogą. Także szanowni piesi Was również obowiązuje kodeks drogowy!