Czy zamek ma podziemia? – takie pytanie często pada z ust turystów zwiedzających książęcą siedzibę na Ostrogu. Oczywiście, że ma. Jednak jak na razie kierownictwo zamku nie ma pomysłu na to, jak można je zagospodarować.
– Podziemia zamku, a dokładnie domu książęcego nie są co prawda głębokie, bo budowla była niegdyś otoczona Odrą i podczas powodzi woda mogłaby je zalewać, ale to ciekawe, odnowione wnętrza, które dawniej służyły do magazynowania żywności oraz zamkowego piwa – mówi Grażyna Wójcik, dyrektor Agencji Promocji Ziemi Raciborskiej i Wspierania Przedsiębiorczości na Zamku Piastowskim. To ponad trzysta metrów, na które dziś składa się zaplecze kuchenne, dwie sale, w tym jedna bardzo okazała, zwana już rycerską, duży przedsionek z toaletami, szatnią i dostępem do windy. Najniższy poziom zamku ma też odrębne wejście od dziedzińca i wjazd od strony ul. Zamkowej.
– Zgodnie z projektem ta część przeznaczona jest na działalność gastronomiczną, a dochód z czynszu ma wesprzeć utrzymanie zamku – dodaje dyrektor Wójcik. Obecnie, przypomnijmy, koszty utrzymania budowli książęcej pokrywa Powiat Raciborski. Wstęp na zamek w tym roku jest bezpłatny. Dopiero w przyszłym pojawią się drobne opłaty za bilet. – Odwiedziło nas tysiące turystów. Wielu z nich pytało o możliwość napicia się kawy, zamkowego piwa czy zjedzenia jakiegoś lokalnego specjału – słyszymy w Agencji. Jest duża szansa, że już w przyszłym roku na zamku zacznie funkcjonować restauracja bądź kawiarnia.
– Dopełniono już wszelkich formalności. Zanim jednak ogłosimy przetarg na wysokość czynszu, chcielibyśmy poprzez media poddać temat dyskusji. A dokładnie zapytać, co powinno się znajdować się w zamkowych piwnicach. Pewnie wielu czytelników będzie miało ciekawe pomysły, które w relacjach prasowych dotrą do przedsiębiorców. Dochód z czynszu wesprze utrzymanie zamku, a lokal z ofertą gastronomiczną może być tzw. wartością dodaną, czyli dodatkową atrakcją dla turystów.
Jak dotąd, wśród turystów, pojawiały się opinie, że zamek winien mieć zamkową karczmę, w której lałoby się zamkowe, niefiltrowane piwo. Inni wskazują na lokal z dobrą kawą i ciastkami. Inni, że może serwować tu staropolskie dania takie jak podpłomyki pełniące taką samą rolę jako spody od pizzy. Pomysłów jest mnóstwo. – Może Państwa Czytelnicy coś ciekawego podpowiedzą. Na pewno weźmiemy to pod uwagę ogłaszając przetarg – kończy dyrektor Wójcik.
/az, p/
A może by tak przenieść tam siedzibę starostwa? Oni lubią kilka razy w roku zmienić siedzibę.
Może wstawić łóżka i zaprosić przed mrozami bezdomnych?
nie no przestańcie się wygłupiać, to poważne wyzwanie, ja bym tam zrobił biedronkę
zróbmy tam luksusowy zamtus… ale taki z prawdziwego zdarzenia, żebyp rzyjeżdżały do Raciborza szychy z Katowic, to może coś z tego i dla miasta się urodzi… jakieś inwestycje, no bo będą musieli mieć jakieś alibi że tak jeżdżą do tego raciborza:D
Jaki jest sens z wypisywania takich „zabawnych” komentarzy? Popieram „nie tylko blichtr”!