Franciszek Mandrysz upomniał się o ludzi wynajmujących od miasta mieszkania na czas trwania pracy w jednostkach podległych magistratowi, głównie szkołach. Radny apeluje, by nie musieli oni opuszczać lokali po ustaniu stosunku pracy.
Sprawa dotyczy tzw. mieszkań vipowskich, czyli lokali należących do gminy i wynajmowanych ludziom pracującym w Raciborzu w instytucjach publicznych, służbach mundurowych, służbie zdrowia, jednostkach budżetowych, szkołach, etc. W myśl przepisów mogą oni mieszkać w tych mieszkaniach w czasie trwania stosunku pracy, po jego ustaniu zobowiązani są je opuścić (wyjątkiem były czasem sytuacje, kiedy najemca zamieszkiwał i pracował w Raciborzu przez wiele lat, wtedy mógł ubiegać się o zmianę umowy najmu na czas nieokreślony). Lokale tego typu są przydzielane poza kolejnością i na innych zasadach niż zwykłe mieszkania komunalne, nie bierze się pod uwagę np. kryterium dochodowego.
Mandrysz ujął się właśnie za nauczycielami korzystającymi z tego przywileju. – W dobie niżu demograficznego często zdarza się, że nauczyciel traci pracę. W tym momencie umowa o najmie staje się nieważna. Trzeba zmienić tę politykę, bo skala tego zjawiska jest znacząca. Wielu nauczycieli pyta, co z nimi będzie jak stracą pracę. A chyba zależy nam, by mieszkańcy nie wyprowadzali się z Raciborza, tylko tu pozostawali? – zaapelował podczas dzisiejszej sesji miejskiej radny.
Jak przyznał prezydent Lenk, problem rzeczywiście jest złożony. Rada miasta zaostrzyła przepisy, gdyż w przeszłości zdarzały się przypadki nadużywania prawa do mieszkań służbowych, stąd też zdecydowano się zabezpieczyć interes gminy. Liberalizacja przepisów gminnych może być tym bardziej trudna, iż mówi się o wprowadzeniu ustawy, która zabraniałaby gminom zawierać umowy inne niż tylko na czas określony, i tylko przy uwzględnieniu kryterium o dochodach.
Niezależnie od tego w jakim kierunku pójdą zmiany w przepisach, prezydent skłania się ku opcji, by to same instytucje zainteresowane mieszkaniami dla swoich pracowników zawierały z miastem umowy. Tak jest np. w przypadku szpitala, gdzie to dyrektor dysponuje lokalami i zasiedla je lub zwalnia wg własnego uznania, zależnie od potrzeb.
/ps/
———————————————
patrz także:
Magistrat nie chce nadmiernie denerwować podatnika
Podatek od nieruchomości w całości trafia do kasy gminy. Dlatego samorząd kontroluje, czy mieszkańcy na pewno deklarują właściwą wielkość swoich posesji. Jeśli ktoś się stawia, urzędnicy przyjdą mierzyć w asyście straży miejskiej.
Więcej pieniędzy dla RTP? Tak, ale dopiero po mistrzostwie
– Jak klub zdobędzie mistrzostwo kraju i awansuje do ligi mistrzyń to się zastanowię. Przynajmniej do czerwca temat jest zamknięty – deklaruje prezydent w odniesieniu do zwiększenia pomocy finansowej miasta dla RTP Unia.
Deklaracji internetem nie wyślesz. Rząd zapomniał, że można
W dobie nowoczesnych technologii na absurd zakrawa fakt, iż prostej deklaracji w sprawie śmieci nie można załatwić przez internet. Owszem jest ona tam dostępna, tyle że… trzeba ją wydrukować i zanieść osobiście do urzędu.