Prezydent Mirosław Lenk potwierdza swą przychylność wobec budżetu obywatelskiego, a więc takiego, w którego tworzeniu partycypowaliby mieszkańcy. Nie ma jednak szans, by stało się to już w przyszłym roku.
O możliwość realizacji budżetu obywatelskiego zapytał podczas miejskiej komisji budżetu radny Andrzej Lepczyński. Prezydent potwierdził swoje zainteresowanie, ale wykluczył, by stało się to już w przyszłym roku. Po prostu jest już za późno, a główne założenia przyszłorocznego budżetu są już z grubsza znane.
Nie wiadomo także w jakiej formie miałoby się odbywać dzielenie pieniędzy. Tę ma wypracować specjalny niewielki zespół, którego powołanie prezydent zapowiada już w najbliższym czasie. W jego skład wejdzie najprawdopodobniej dwóch radnych i jeden magistracki urzędnik. – Zastanawiamy się jak to zrobić. Nie chciałbym pójść za przykładem miast i każdej dzielnicy przeznaczyć do rozdzielenia po 60 tys. zł, bo to tyle co nic. Najlepsze wydaje się rozwiązanie z Płocka (gdzie mieszkańcy mają do dyspozycji 5 mln na całe miasto – red), oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji.
Najbliższą okazję do przekazywania prezydentowi uwag odnośnie potrzeb mieszkańcy Raciborza będą mieli już jesienią, kiedy to prezydent uda się na swój tradycyjny objazd dzielnic.
Paweł Strzelczyk
Czego się obawiają? Przecież w 2014 roku będą wybory samorządowe, więc te deklaracje, to jak „Obecanki cacanki a głupiemu radość”