Dawny Racibórz: w okolicy grasują oszuści i podpalacze!

Uczeń mistrza szewskiego z Pietrowic bohaterem, prokurator wyznacza nagrodę za ujęcie podpalacza ze Studziennej, a za granicą…bezeceństwo! Pewien żyd zażądał usunięcia krzyża z sali obrad… Czym żył Racibórz sprzed lat?

Głównym tematem wydania "Nowin Raciborskich. Pisma poświęconego Ludowi" z 19 października 1895 roku był list papieża Leona XIII do ks. kardynała Ramolliego, w którym to głowa Kościoła Katolickiego wciąż ubolewała nad przyzwoleniem Włochów na zagarnięcie Państwa Kościelnego przez Zjednoczone Królestwo Włoch (miało to miejsce 25 lat wcześniej, w 1870 roku). – Gdyby Włosi posłuchać Nas zechcieli, gdyby z tradycyji przodków i z świadomości istotnych interesów swoich zaczerpnęli odwagi i zarzucili jarzmo masońskie, roztworzylibyśmy serce Nasze najmilszym nadziejom w odniesieniu do tyle Nam ukochanej włoskiej ziemicy – pisał cytowany przez raciborską gazetę papież.

O tym, że tematy religijne jak świat światem budziły wielkie emocje najlepiej świadczy opisany przez "Nowiny…" incydent, do którego doszło w Wielkim Marosie na Węgrzech, który również dzisiejszemu Czytelnikowi może wydać się dziwnie znajomy… Otóż do burmistrza miasta przyszedł pewien żyd, który zażądał od miejscowego włodarza usunięcia krucyfiksu z sali obrad. Powoływał się na nowe prawo państwowo-kościelne, które dopuszczało możliwość zawierania ślubów cywilnych. Redakcja ówczesnych "Nowin…" nie kryła zniesmaczenia tym wypadkiem. Ostatecznie krzyża nie usunięto, a miejscowym przywódcom gminy żydowskiej powiedziano, że jeśli prowokacje takie będą się powtarzać, zostaną oni usunięci z miasta.

- reklama -


Wśród opublikowanych w "Nowinach Raciborski. Piśmie poświęconym Ludowi" znalazło się i to o sprzedaży atrakcyjnych działek w Tokarzewie.

Co działo się na lokalnym podwórku? Towarzystwo Polsko-Górnoszląskie zapraszało wszystkich "wiarusów" na przedstawienia teatralne "Vis-a-vis" i "Słowiczek". Poza tym w okolicy grasował oszust, który podszywając się pod redakcję raciborskiej gazety wyłudzał od ludzi pieniądze. – Otóż oświadczamy niniejszem, że z osobistością tą nie wiążą się żadne a żadne stosunki i że nikt nie ma prawa w imieniu niżej podpisanego występować lub zbierać jakiebądź pieniądze i zaciągać długi. Ostrzegamy naszych Czytelników i Przyjaciół, aby w imieniu mojem nikomu nie pożyczali ani fenyga. Może być, że już wkrótce sprawę tę oddamy sądowi – pisał redaktor naczelny gazety Jan Eckert.

Warto również wspomnieć o uczniu mistrza szewskiego H. Marcinka z Pietrowic, który uratował od śmierci córeczkę swego chlebodawcy, gdy ta niepostrzeżenie skradała się za nim do piwnicy i… potknęła się. – Nie tracąc przytomności, uchwycił ją za głowę i nogę i uratował ją w ten sposób od śmierci, bo byłaby się istotnie zabiła. Przytomny uczeń otrzymał od mistrza swego za to nagrodę – informowało polskie pismo. Nadto warto nadmienić, że prokurator państwowy wyznaczył nagrodę 100 marek "na wykrycie zbrodniarza, który był sprawcą ostatnich pożarów w Studziennie".

Co się zaś tyczy rynku pracy, to warto wspomnieć o fabryce pojazdów Z. Maciejewskiego w Gnieźnie, która w poszukiwaniu kołodziejów sięgała aż do Raciborza. Oprócz tego z ofertą wyuczenia się zawodu ogłaszali się mistrz masarski Józef Siwon z Raciborza, mistrz kołodziejstwa J. Godulla z Babic, drukarnia "Nowin…" w Raciborzu oraz mistrz piekarski E. Pytlik ze Starej Wsi pod Raciborzem.

Swoje kawy, herbaty (prawdziwy rosyjski "tej"!) zachwalał R.A. Krause z ul. Nowej 11. Z kolei "Nowiny…" już zbierały zamówienia na przyszłoroczny kalendarz. Jedna sztuka kosztowała zaledwie 10 fen. Przy zamówieniach hurtowych obowiązywała zniżka – aż do 45 proc. przy zakupie 500 egzemplarzy. Warto również wspomnieć o otwartej niedawno Oberży pod Nowym Światem obok Pientoka, gdzie można było do woli rozkoszować się zimnymi i gorącymi potrawami, rozmaitymi gatunkami piw i likierów. Z kolei Apteka pod Łabędziem zachwalała nowy, niezawodny środek przeciwko bólowi zębów "Dentilla".

"Nowiny Raciborskie. Pismo poświęcone Ludowi" (później również "Nowiny Raciborskie. Pismo dla Ludu polsko-katolickiego" – tytuł prasowy, który pojawił się w Raciborzu w roku 1889. Pismo powstało z inicjatywy Józefa Rostka. Jego wydawcą i pierwszy redaktorem naczelnym był Jan Karol Maćkowski. Gazeta szybko zdobyła sporą popularność – już w 1894 roku jej nakład sięgnął 5 tys. egzemplarzy. Po plebiscycie, kiedy Racibórz pozostał w Niemczech, zaniechano jej wydawania.

/Wojciech Żołneczko/
——————————————————————————————————————– 
Polecamy również:

Dawny Racibórz: wielka nawałanica niesie śmierć

Młodzi raciborzanie uciekają do Ameryki – z jakim skutkiem? Wielka nawałnica przechodzi przez Górny Śląsk. 750 rekrutów wyjeżdża z Raciborza do swoich pułków, co ważne, tylko niewielu jest pijanych… Czym żył Racibórz 119 lat temu?

Zamek Piastowski w Raciborzu nocą [ZDJĘCIA]

Na remont Zamku Piastowskiego w Raciborzu czekaliśmy lata… Dziś zamek stanowi największą atrakcję turystyczną miasta. Szczególnie urokliwie prezentuje się nocą… Zamek Piastowski w Raciborzu nocą – zdjęcia>>>

Jesień nad stawami – Buków

Barwy jesieni nad stawami w Bukowie. Ciepło, cisza, zapach przyrody – jesienią wiele naszych znanych, pospolitych miejsc wygląda magicznie…

——————————————————————————————————————– 

Podziel się informacją lub napisz własny  artykuł na forum.
Dodaj Temat na:   
forum.raciborz.com.pl

Dodaj!

——————————————————————————————————————-

- reklama -

3 KOMENTARZE

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj