Siatkarze Rafako przegrali we własnej hali ze Strzelcami Opolskimi 2:3. – Szkoda, bo była szansa – komentuje trener Witold Galiński. W tej jednak sytuacji w jakiej jest Rafako, cieszy każdy punkt zdobyty z silnym rywalem.
– Na dziewięć rozegranych meczów siedem rozegraliśmy w innym zestawieniu – relacjonuje trener. Tym razem ze względu na kontuzję kolana Kamil Łyczko, w każdym spotkaniu zapewniający drużynie pewną ilość zdobytych punktów, musiał zagrać na pozycji libero. Na przyjęciu zastąpił go Mariusz Jajus. Mimo zamiany pozycji dwóch kluczowych graczy rafakowcy zdołali ugrać jeden punkt, co w ich sytuacji jest nie do przecenienia. W rywalizacji z Juvenią i rezerwami Jastrzębskiego Węgla o utrzymanie każdy punkt, a nawet wygrany set, może decydować o polepszeniu swej pozycji w tabeli względem rywali.
KS AZS Rafako Racibórz – UKS Strzelce Opolskie 2:3 (20:25, 25:22, 16:25, 25:22, 13:15)
/ps/