Rozpoczęcie działalności klasztoru 25 marca 1921 roku odbyło się w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Stąd przyjęto nazwę Annuntiata, co znaczy zwiastowanie.
Zgromadzenie Misyjne Sióstr Służebnic Ducha Świętego z siedzibą w Steylu (Austria), z inicjatywy ks.prał Carla Ulitzki założyło również swoją placówkę w Raciborzu. Zakon wykupił przy ul. Starowiejskiej lokal po karczmie zwanej „Edelweis” i urządził w nim pomieszczenia klasztorne. Początkowo zamieszkało tam pięć sióstr. Z biegiem lat obiekt został rozbudowany. Jeszcze przed kilku laty przyłączono do niego nowy budynek dla sióstr chorujących i emerytek.
Podczas II wojny światowej, 18 listopada 1940 roku siostry opuściły klasztor a część z nich przeniosła się do pomieszczeń piwnicznych i zabudowań gospodarczych oraz zajęła byłą kaplicę. Niemcy utworzyli tam dom dla jeńców i rannych oraz przesiedleńców. W 1943 roku w klasztorze urządzono szpital porodowy. Pod koniec wojny pomieszczenia zajmowało wojsko niemieckie, a po wkroczeniu do Raciborza Armii Radzieckiej zamieszkali tam sowieci. Już w połowie lutego 1945 roku, gdy front radziecki zbliżał się na ziemię raciborską, siostry pośpiesznie przeniosły się do Głubczyc aby tam opatrywać rannych żołnierzy.
Po wojnie, gdy wyjechali z Raciborza sowieci, siostry wróciły do swojego klasztoru. Dzięki Bogu budynek ocalał. Rozpoczęto remont wewnątrz obiektu a w następnych latach jego dalszą rozbudowę. Grono sióstr powiększało się. Sporo młodych dziewczyn z całej Polski wstępowało wówczas do zakonu. Najpierw musiały przejść roczny pobyt w postulacie a gdy przeszły czas rozeznania swojego powołania, przenosiły się do nowicjatu który wtedy mieścił się na miejscu. Obecnie nowicjat znajduje się w domu zakonnym na terenie Sulejówka pod Warszawą. Siostry składają po okresie nowicjatu śluby czasowe a po sześciu latach śluby wieczyste. Wtedy też otrzymują krzyże misyjne i skierowania do placówek misyjnych. Pracę podejmują po skończeniu kursu językowego w charakterze katechetek, lekarzy, pielęgniarek i wykładowców w różnych szkołach.
Obecnie ponad 50 sióstr ze Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego pracuje w krajach Ameryki, Afryki, Oceanii, Azji i Europie zachodniej. Kilkanaście lat temu założyły również placówki misyjne na Ukrainie i w Rosji.
Część zakonnic z klasztoru Annuntiata między innymi pracuje na miejscu w charakterze katechetek i pielęgniarek, opiekuje się ludźmi samotnymi, obłożnie chorymi, zajmuje się wypiekiem komunikantów oraz własnym gospodarstwem ogrodniczym, organizuje w klasztorze rekolekcje i dni skupienia. Współorganizuje razem z KIK polsko – czeskie spotkania opłatkowe.Raciborski klasztor jest znany w kraju i za granicą. Można powiedzieć, iż jest chlubą naszego miasta.
Zawsze gdy przekraczam próg klasztornej furty ogarnia mnie uczucie spokoju, życzliwości i atmosfery Bożej, a organizacja wewnętrznego życia i działalności sprawia wrażenie idealnie funkcjonującej instytucji. Tu każda siostra wykonuje swoje zadania solidnie i z powołania. Znane słowa „Módl się i pracuj” w klasztorze Annuntiata są podstawą ludzkiej egzystencji przy pomocy Ducha Świętego dla dobra drugiego człowieka.
Krystian Niewrzoł
————————————————–
zobacz także:
Relikwie św. Maksymiliana Marii Kolbego w Brzeziu
W brzeskiej parafii pw. św. Mateusza i Macieja wprowadzono relikwie świętego, który zmarł męczeńską śmiercią w Auschwitz.
Klasztor Annuntiata jest bardzo ważną placówką zakonną w Raciborzu i Polsce. Siostry pracują z ogromnym poświęceniem dla innych.Z okazji odpustu należą się im słowa podziękowania. Gdy moja siostra była obłożnie chora, siostry przejęły pielęgnację nad nią i były z nią do śmierci.To święte osoby. Mam dla nich ogromny szacunek.
Dziękuję wspaniałym siostrom za to co robią dla Raciborzan. Bóg zapłać.
A z jakiego niby względu, jak piszą w artykule „klasztor jest sławny za granicą”?
Jak dobrze przeczytasz to się dowiesz , że siostry wychodzące z tego klasztoru są na placówkach misyjnych w wielu krajach świata.
Ponadto dawni raciborzanie i turyści często odwiedzają ten klasztor.
Raciborskie siostry z tego klasztoru pielęgnowały moją mamę aż do jej śmierci. Za to im dziękuję.Było to przed rokiem w Raciborzu.
mam pytanie – a jak ktoś robi to samo co one, ale nie jest siostrą zakonną ani księdzem, tylko zwykłą kochającą córką, to też ktoś o mnie takie peany napisze?
Jeżeli to ty się opiekujesz swoją matką , to twój rodzinny obowiązek i chwała Ci za to. Pójdź do redakcji i opowiedz im o tym. Może o Tobie też napiszą.
Ale najpierw przeczytaj dokładnie tekst . Autor pisze w nim o tym czym zajmują się siostry na codzień. I to jest poświęcenie a jednocześnie pomoc drugiemu człowiekowi.Pisząc o klasztorze nie można pominąć informacji o tym czym się siostry zajmują.
Mam 7 rodzeństwa – to nasz wspólny obowiązek, a mimo to, tylko ja go wykonuję. Całe moje życie poświęcam matce, która niedługo umrze, a ja w wieku 50 lat pozostanę z niczym – bez pracy, bez rodziny. Bo wszytsko poświęciłam jej – i kto mną się na starość zajmie?
Szanowna Pani. Podziwiam za poświęcenie swego życia dla matki, gdy rodzeństwo nie wspomaga Panią.
Obawy przed zupełną samotnością po odejściu matki i pytanie o pomoc
w dalszej egzystencji jest zasadne. Myślę, iż należy utrzymywać kontakt z rodzeństwem i znajomymi. A w sferze materialnej powinien wówczas włączyć się Ośrodek Pomocy Społecznej. Życzę Pani ludzkiej życzliwości
i pomocy a także opieki Bożej.
Dziękuję bardzo.