– Kolej wąskotorowa miałaby sens, gdyby docierała na nasz dworzec, a nie kończyła się w Markowicach – uważa prezydent Lenk.
W trakcie marcowego posiedzenia komisji gospodarki miejskiej przy okazji omawiania planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla Miasta Racibórz radny Robert Myśliwy zwrócił uwagę na zapis mówiący o kolejce wąskotorowej i jej odtworzeniu. Żywo zainteresowane linią wąskotorówki były jakiś czas temu samorządy m.in. Rybnika i Gliwic, również u nas pasjonaci co jakiś czas sugerowali pociągnięcie połączenia do Raciborza. Myśliwy chciał dowiedzieć się, czy rzeczywiście prowadzone są jakieś działania zmierzające do odtworzenia linii, jak to opisano w dokumencie.
– U nas jest mała przeszkoda w postaci gminy Nędza, która nie jest zamożna i bardziej zainteresowana jest budową ścieżki rowerowej po torowisku – wyjaśnił prezydent Lenk dodając, iż temat nieco ucichł i zainteresowanie samorządów nie jest już takie jak jeszcze 2-3 lata temu.
Stanowisko Nędzy to nie jedyny powód, dla którego niewątpliwa atrakcja turystyczna raczej nie doczeka się rekonstrukcji. – Zły stan infrastruktury między Kuźnią Raciborską a Babicami sprawia, że nie ma szans na przywrócenie linii. Zresztą, dla nas kolej wąskotorowa miałaby sens, gdyby docierała na nasz dworzec, a nie kończyła się w Markowicach – podsumowuje M. Lenk.
Paweł Strzelczyk
——————————————————–
zobacz także:
Radni miejscy wzięli pod lupę komunikację autobusową
Czy Racibórz wróci do socjalizmu a miasto wprowadzi bezpłatną komunikację autobusową? – radni analizują plan rozwoju transportu publicznego.
Autobusem do Ostrawy i Opawy a pociągiem do Głubczyc?
Radnemu Myśliwemu marzy się, by raciborzanie mogli podróżować komunikacją publiczną do Czech i na Opolszczyznę.