Gdyby nie oni, wiele spraw nie wyszłoby na jaw. Ośrodek Społeczny w Krzanowicach chwali się asystentem rodziny.
W ubiegłym roku po raz pierwszy w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Krzanowicach pojawił się asystent rodziny. Z jego pomocy przez kilka miesięcy korzystało 12 rodzin. – Na początku byłam sceptyczna, ale później okazało się, że trafiliśmy na dobrą osobę. Asystent oprócz tego, że kontrolował to, co dzieje się w domu to także motywował do działania – mówi kierownik GOPS w Krzanowicach, Małgorzata Krzemień. Osoby, które korzystały z pomocy GOPS otrzymywały ogłoszenia o pracę od asystenta. Ten pomagał im w pisaniu CV i dzięki temu ludzie po wielu latach bezrobocia znajdowali pracę.
Rano rodziny były odwiedzane przez pracowników opieki społecznej, a popołudniami przez asystenta rodziny. Dzięki temu na jaw wyszło wiele spraw. – Okazało się, że w jednej z rodzin jest przemoc. Asystent przyszedł z niezapowiedzianą wizytą i natknął się na awanturę. Od razu wezwał policję. Gdyby nie ten incydent mogłoby tam dojść do tragedii – dodaje kierownik. Dotychczasowy asystent swoją pracę zakończył w grudniu. Jednak zarówno mieszkańcy jak i kierownictwo GOPS są nim zachwyceni i wkrótce znów zacznie odwiedzać domy w Krzanowicach.
/p/