Są młodzi, zaangażowani i pełni pasji. Międzynarodowy Festiwal Orkiestr Dętych w Tworkowie był ich pierwszym konkursem.
To dla młodych instrumentalistów grających w Młodzieżowej Orkiestrze Raciborskiego Centrum Kultury niemały sukces, tym bardziej, że grają ze sobą dopiero od niecałych dwóch lat. To była już druga edycja Międzynarodowego Festiwalu Orkiestr Dętych w Tworkowie. Wzięło w nim udział sześć orkiestr. I miejsce jury przyznało orkiestrom z Gołkowic i Krzyżanowic, drugie – właśnie młodzieżowej orkiestrze z Raciborskiego Centrum Kultury, a trzecie również młodzieżowej, tym razem z Łodygowic.
Jak się czuli biorąc udział w festiwalu? – Ja zawsze czuję się bardzo dobrze występując przed publicznością. mam nadzieję, że podobnie czują moi podopieczni. Staram się prowadzić grupę tak, by granie w orkiestrze było dla nich przyjemnością – mówi Henryk Krótki, dyrygent i prowadzący orkiestrę RCK. – Każdy konkurs jest trudny, każdy jest wyzwaniem, sprawdzianem, do każdego trzeba się przygotować. Tak jak sportowiec trenuje przed olimpiadą, tak muzyk przygotowuje się do festiwalu muzycznego – dodaje.
Najmłodsza z całej orkiestry 11-letnia Julia Żyła była jednocześnie najmłodszą uczestniczką festiwalu. – Od razu zostało to zauważone – chwali podopieczną Henryk Krótki. Julka od roku gra na saksofonie. Zainteresowanie muzyką i graniem na instrumencie, jak mówi, odziedziczyła w genach. – Tata jest muzykiem – mówi. Julka marzy, by w przyszłości założyć własny zespół muzyczny.
Ćwiczą raz w tygodniu. – Ale to tylko część naszej pracy. Muzyk żeby grać w orkiestrze musi ćwiczyć regularnie, przeważnie to uczniowie szkół muzycznych. Muzyka jest jak sport, w obu przypadkach potrzeba regularnych treningów. Kiedy sportowiec nie ćwiczy wypada z drużyny – twierdzi dyrygent.
publ. /ps/