Prelekcja poświęcona kryptom, eksperymenty, fire-show, barwny korowód – te i wiele innych atrakcji przygotowano na noc z duchami.
W dawnym Raciborzu żywe były opowieści o duchu kowala Paszka, który połakomił się na wdowi grosz i przechowywanej na zamku zakrwawionej chuście z mszy duchów z Rudnika. Powtarzano też sobie, że w dawnej książęcej siedzibie na Ostrogu nocą straszy. Czy jest tak na pewno? Przekonasz się już 27 czerwca. O godz. 19.00 w Zamku Piastowskim startuje III Zamkowa Noc z Duchami.
Jak to z duchami było?
Największą sławą okrył się duch kowala Paszka, zacnego mieszczanina raciborskiego, który jako świadek egzekucji zbója posiadł wiedzę o miejscu ukrycia ogromnego skarbu. Zamiast przekazać go ubogim wdowom, jak prosił go zbój przed egzekucją, Paszek zagarnął złote monety i żył dostatnio. – Nowobogacki raciborzanin poślubił córkę bogatego kowala i wybudował przepiękną kamienicę w narożu Rynku, w miejscu, gdzie dziś stoi Dom Handlowy “Bolko”. Żył długo, ciesząc się szacunkiem raciborskich mieszczan. Gdy zmarł zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ludzie widywali ducha Paszka ze złożonymi do modlitwy rękami. Czasami widmo prosiło o kubek z wodą. Co niektórzy słyszeli ponoć jak błagało: “ja oszukałem skazańca, módlcie się za moją biedną duszę”. Zjawa była widziana ponoć jeszcze w połowie XIX wieku – wspomina Ewa Wawoczny w swojej monografii poświęconej legendom i podaniom ziemi raciborskiej.
Iście mrożąca krew w żyłach jest opowieść o mszy duchów w Rudniku, którą zredagował przedwojenny raciborski badacz entuzjasta, Jerzy Hyckel. – Razu pewnego, a było to w dzień zaduszny, jedna kobieta z Rudnika poszła na poranną mszę. Nie wiedziała jednak dokładnie, która godzina (a było już dawno po północy) gdyż jej zegar stanął, a o tej porze roku jest długo ciemno. Myślała więc, że już czas, by pójść do kościoła. Kiedy weszła do kościoła, ławki były już prawie zapełnione, a msza już się rozpoczęła. Znalazła jednak jeszcze jedno wolne miejsce i szybko usiadła. Nagle ogarnęła ją trwoga. Zauważyła, że ksiądz przy ołtarzu poruszał się bezdźwięcznie, a ludzie dziwnie się jej przyglądali. Spostrzegła też, że byli to ludzie, którzy już dawno umarli. Spośród tłumu zobaczyła swoją dawno zmarłą przyjaciółkę, która siedziała teraz obok niej. Ona to nachylając się szepnęła jej cicho do ucha: Czego tu chcesz? To jest nasza msza. Wyjdź zaraz jak tylko zadzwonią na podniesienie, gdyż może cię spotkać coś złego. Ledwo wypowiedziała te słowa a już zadzwoniono. Kobieta podniosła się i szybko wyszła. Spostrzegła też, że za nią podążają złe duchy. Biegła szybko i na szczęście zobaczyła jakąś otwartą bramę, za którą się schowała. Pierwszy z duchów zdołał jej tylko ściągnąć chustę z głowy (tłum. Patrycja Tkocz).
Co stało się z nieszczęsną kobietą? Jak utrzymuje Hyckel, zmarła wkrótce ze strachu, a jej chusta „z wypalonym otworem w kształcie dłoni, tj. miejscem po dotknięciu ducha”, było jeszcze długo przechowywana w zamku na Ostrogu. Dziś co prawda po chuście śladu już nie ma, ale za to wciąż żywe są opowieści o tym, że w książęcej siedzibie nocą straszy. Do 1945 roku na zamku, pełnym jeszcze wtedy starych mebli i sprzętów, mieszkali urzędnicy kamery książęcej, zarządzający ogromnymi dobrami księcia von Ratibor, stale rezydującego w Rudach. Wielu z nich bało się starych średniowiecznych murów, przekonanych, że coś tu straszy. Zachowały się relacje o dziwnych odgłosach ze starych skrzyń. Również powojenni mieszkańcy zamku, rodziny pracowników browaru, wspominali o dziwnych zjawiskach. – Mój mąż ułożył się na kozetce w kuchni, a ja miałam łóżko już w pokoju. Obudziło mnie w nocy szuranie w kaflowym piecu stojącym w rogu. Zauważyłam męską postać odwróconą tyłem, która łopatką szurała w tym piecu. Więc ja mówię: – Karolu, coś ty oszalał? Jutro to zrobisz. I nagle ta postać zniknęła między tym piecem i ścianą. To ja zaraz wiedziałam, że coś jest nie tak i do rana się modliłam za dusze zmarłe. Rano mojemu małżonkowi mówię: – Co ty oszalałeś w nocy? On na to: – Coś ty pogłupiała? Co ja bym w nocy tam przy piecu robił? Zaraz następnego dnia pobiegła do księdza i on zaraz przyszedł poświęcić to mieszkanie i od tego czasu był spokój – czytamy w jednej z relacji (źródło: E. Wawoczny, Legendy i podania ziemi raciborskiej). Dodajmy ponadto, że podziemie kaplicy mieściło kiedyś więzienie, a wieczny spoczynek znalazła tu m.in. żona jednego z raciborskich starostów. W latach 80. XX wieku znaleziono tu ludzkie szczątki.
Trzecia noc z duchami
Na imprezę tradycyjnie już kończącą rok szkolny i rozpoczynającą wakacje zaprasza 27 czerwca od 19.00 Zamek Piastowski. O 19.00 w sali konferencyjnej rozpocznie się prelekcja poświęcona kryptom w kościele w Rudach. Będzie można zobaczyć na fotosach miejsca wiecznego spoczynku cystersów i książąt raciborskich, poznać zakonne obrzędy pogrzebowe i dowiedzieć się, skąd w jednej z krypt wzięło się ciało bogatego ukraińskiego magnata. To dla dorosłych. W tym samym czasie dzieci będą się mogły pobawić piętro niżej, w sali żyrandolowej, z Miejską i Powiatową Biblioteką Publiczną. Książnica przygotowała ciekawy program pt. Z duchami zawsze jest wesoło. O godz. 20.00 razem z rodzicami dzieci i młodzież będą mogli wziąć udział w kolejnym wieczorze eksperymentów. Tym razem w fascynujący świat nauki zaprosi wszystkich Jan Kalabiński oraz Patrycja Kozak. Po zakończeniu doświadczeń, pokażemy film pt.”Kordian”, kręcony przez młodych adeptów sztuki filmowej w zamkowych wnętrzach. Dla miłośników dobrej muzyki przygotowano gratkę w kaplicy zamkowej. O godz. 20.30 z mini recitalem wystąpią tu soliści Mirażu. W kaplicy po recitalu będzie wyświetlany film „Kordian” dla wszystkich tych, którzy nie zdążą na jego premierę.
We wnętrzach zamku pomagać nam będą zamkowi wolontariusze, zawsze niezawodni i ogromnie pomocni. Dzięki nim będzie można się poruszać po zamku bez przewodnika i opłaty.
Około 21.00 III Zamkowa Noc z Duchami przeniesie się na zamkowy dziedziniec. Rozpocznie się uroczystym wejściem barwnego korowodu z… prawdziwym królem na czele. Będzie armatnia salwa, a potem atrakcji bez liku. Dla gości wystąpi alchemik. Będą węże faraona i ognie bengalskie. W programie fire-show w wykonaniu Emilii Górnisiewicz oraz wychowanków zakładu poprawczego, pokazy żonglerki, inscenizacje historyczne, występy sceniczne, księżna i straszna dama oraz pogromcy duchów – wszystko w atmosferze radosnego wakacyjnego już zamkowego pikniku, który potrwa do około 23.30. Dużo będzie się działo na scenie i wokół sceny. Będą stoiska gastronomiczne i stragany różności, na których będzie można kupić duszki i czapki czarownic! Mile widziane wszelkie przebrania.
Agencja Zamek
/publ. a/