Aż trzy próby wyłudzenia pieniędzy tzw. metodą na wnuczka odnotowała raciborska policja 24 września. Oszustka miała jednak pecha i nie trafiła na naiwnych.
Dzwoniąca kobieta podająca się za córkę, gdyby tylko ofiary dały się nabrać, mogła jednego dnia "zarobić" 84 tys. zł. Za pierwszym razem na cel wzięła 77-letniego raciborzanina zamieszkałego przy ul. Ogrodowej. Podając się za córkę poprosiła go o pożyczkę w wysokości 24 tys. zł. Mężczyzna zorientował się jednak, że coś jest nie tak i się rozłączył.
Prawdopodobnie ta sama kobieta dzwoniła później do 61-letniego mieszkańca Raciborza na ul. Lotniczą. W tym przypadku oszustka nie była już tak pazerna i chciała pożyczyć "tylko" 20 tys. zł. Jednak i tutaj się nie udało.
Trzeci przypadek odnotowano w Krzanowicach przy ul. Rynek. Tym razem kwota pożyczki miała wynieść już 40 tys. zł, ale i teraz fałszywa córka nie miała szczęścia i nie nabrała 75-letniej mieszkanki Krzanowic.
Policja przypuszcza, że wszystkie przypadki są ze sobą powiązane. Niewykluczone też, że było ich więcej, a także mogą pojawić się kolejne próby wyłudzenia. Dlatego zwraca się z apelem, szczególnie do osób starszych, o ostrożność w kontaktach z osobami chcącymi pożyczać pieniądze, co do których tożsamości nie są pewne.
Przypomnijmy, we wrześniu w Raciborzu doszło do dwóch oszustw, których sprawcy pozostają na wolności i być może znów będą próbowali szczęścia w swym złodziejskim fachu. Za pierwszym razem oszuści działali podając się za pracowników gazowni, za drugim – zakładu wodociągów.
/ps/