Przez lata zmieniał się skład zespołu, ale to, co się nie zmieniło, to pasja i profesjonalna gra. W ramach koncertów letnich organizowanych przez RCK wystąpiła "Grupa bez Nazwy".
Raciborzanie kochają koncerty "pod chmurką" w ulubionym Parku Roth. Co niedziela placyk przy muszli koncertowej wypełnia się mieszkańcami spragnionymi dobrej rozrywki. Są tacy, którzy na muzyczne wydarzenia do parku przychodzą co tydzień i to od lat, a są też tacy, którzy ofertę letnich koncertów dopiero poznają. Tak jak pani Henryka i pan Tadeusz. – Jesteśmy koncertu bardzo ciekawi – stwierdzili. Pani Jadwiga w tym roku po raz pierwszy bierze udział w letnich koncertach. – Byłam już dwa tygodnie temu, tydzień temu i dziś jestem, bo bardzo mi się spodobało – mówiła.
Trudno w to uwierzyć, ale "Grupa bez Nazwy" gra od 45 lat. – Przez zespół przewinęło się wielu wspaniałych muzyków, którzy w tej chwili już z nami nie grają, świętej pamięci Antek Kucznierz, Jurek Pistelok, Janek Szymków, mnóstwo osób powyjeżdżało za granicę. Od dwóch miesięcy gramy w nowym składzie – opowiada basista Stefan Konopnicki.
Do zespołu doszedł klawiszowiec Artur Siedlaczek, gitarzysta Maciej Muszyński i flecistka Anna Dawidów. Skład uzupelniają: Tadeusz Widota – perkusja, Jan Latka – klawisze, Agnieszka Busuleanu-Jaksik – wokal oraz Stefan Konopnicki – bas.
W repertuarze grupy znajdują się największe standardy jazzowe, zarówno instrumentalne jak i instrumentalno-wokalne. W programie niedzielnego koncertu można było usłyszeć, m.in. utwory z repertuaru Elli Fitzgerald, Roberty Flack czy Andrzeja Zauchy.
– To nasza miłość, miłość do muzyki, do muzykowania, do grania w kierunku jazzu. Nie jesteśmy zespołem, który gra stuprocentową muzykę jazzową. Nasza propozycja jest dla słuchaczy bardziej przystępna, bardziej łagodna – mówił Stefan Konopnicki.
W kolejną niedzielę 26 lipca o godz. 17.00 w Parku Roth wystąpi Barbara Broda-Malon wraz ze swoim zespołem w recitalu pt. „G. kontra G. – piosenki Marka Grechuty kontra piosenki Anny German”.
publ. /ps/