Piotr Klima ma pomysł na wykorzystanie terenu po ogródkach działkowych przy raciborskim więzieniu: niech więźniowie sadzą tam warzywa. Dzięki temu i zarobią, i się zresocjalizują.
– Jakie jest przeznaczenie terenu po działkach przy więzieniu? – zainteresował się w trakcie komisji gospodarki miejskiej Piotr Klima. Po odpowiedzi wiceprezydenta, że miasto po zmianie planów zagospodarowania interesuje się nieruchomością widząc tam budownictwo mieszkaniowe (po załatwieniu spraw własnościowych ze starostwem) zgłosił alternatywne rozwiązanie. Chodzi mianowicie o wydzielenie części działki, aby osadzeni w raciborskim Zakładzie Karnym mogli uprawiać warzywa. W zamyśle miałoby to posłużyć powrotowi na łono społeczeństwa zresocjalizowanym jednostkom. Dodatkowo mogliby handlować ziemiopłodami na pobliskim targu, co z kolei dawałoby jakieś niewielkie zarobki.
Sprawa nie jest jednak tak prosta jak się wydaje. Raciborskie więzienie należy do tych, w którym kary odbywają skazani za przestępstwa cięższego kalibru, wymagający szczególnego nadzoru. Jak wyjaśnił Wojciech Krzyżek, część więźniów pracuje w różnych raciborskich firmach (np. miejskie PK sięga po tę formę zatrudniania), niemniej za każdym razem wychodzący poza mury więzień musi spełnić odpowiednie kryteria dające gwarancje, że nie ucieknie. Dlatego osadzeni najczęściej mogą liczyć na zatrudnienie w produkcji wewnątrz murów.
/ps/
Pomysł P. LENKA zlikwidować ludziom działki, teraz kolejny inteligent dać więźniom! Porażka!