Prezydent Lenk jest mocno zdziwiony, że ciągle powstają nowe dzikie wysypiska, a ludzie dalej pozbywają się śmieci po lasach i rowach, skoro i tak każdego obowiązuje stała opłata za wywóz odpadów.
W trakcie dzisiejszego posiedzenia komisji gospodarki miejskiej radny Leon Fiołka poinformował o stercie śmieci zalegającej w lesie przy drodze z Raciborza do Kornowaca. Zauważając, iż jest to kiepska wizytówka witająca w mieście, poprosił prezydenta o interwencję u podległych mu służb.
Słysząc to prezydent wyraził zdziwienie, że po wprowadzeniu nowych przepisów odnośnie opłat za odbiór śmieci, komukolwiek chce się uprawiać proceder zaśmiecania lasów i nielegalnego pozbywania się odpadów, skoro i tak każdy jest objęty opłatą za ich wywóz. Sam zresztą niejednokrotnie na drogach wylotowych z miasta obserwuje to zjawisko, np. piękny wąwóz na drodze do Cyprzanowa jest jednym z takich miejsc, gdzie systematycznie podrzucane są wory ze śmieciami. W sprawie śmietniska na granicy Kornowaca i Raciborza zapewnił, iż zwróci się o interwencję do Nadleśnictwa Rybnik, któremu podlegają tamtejsze lasy.
/ps/