Miasto i policja wstrzymują się póki co z rozwiązaniem hałaśliwej kwestii, gdyż nie wiadomo, czy policyjne psy pozostaną w Raciborzu. Mieszkańcy bloków koło komendy muszą poczekać jeszcze parę miesięcy.
Temat znany od kilku lat wciąż nie doczekał się rozwiązania, a powraca przy każdej okazji kiedy mowa jest o pomocy finansowej dla policji. Nie inaczej było podczas grudniowej komisji budżetu. Przypomnijmy, chodzi o takie zabezpieczenie kojców dla policyjnych psów, aby ich szczekanie nie było uciążliwe dla mieszkańców sąsiadujących z komendą bloków na Bosackiej.
– Rozumiem, że z tych 40 tysięcy złotych 20 będzie przeznaczone na wyciszenie kojców dla psów? – zwrócił się do prezydenta radny Michał Woś.
Jak się okazuje, nowy komendant raciborskiej policji prosił o jakiś czas zwłoki. Powód jest prosty – komenda wojewódzka zamierza wprowadzić zmiany, które mają zajść w pierwszym kwartale przyszłego roku. Nie każda komenda będzie miała na stanie psy, a ma powstać dla nich jeden ośrodek w całym subregionie. Niewykluczone więc, że pieski przeprowadzą się do innego miasta – wyjaśnił prezydent.
/ps/
——————————————————–
zobacz także:
Kupują policji auta, a psy jak szczekały, tak szczekają
Miasto ma po raz kolejny zamiar wspomóc policję finansowo. Radny Woś proponuje wykorzystać okazję i wymóc na komendzie raz na zawsze rozwiązanie kwestii psów zakłócających spokój mieszkańców Bosackiej.
Chyba najlepszy tytuł artykułu ever 😀