Minionego weekendu zmarła mieszkanka Raciborza zatruta czadem. Aby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości, radny Woś proponuje zakup przez miasto czujników i przekazanie ich mieszkańcom.
Na taki krok, tj. sfinansowanie mieszkańcom zakupu czujników czadu, zdecydowały się Kielce. Podczas dzisiejszego posiedzenia miejskiej komisji budżetu radny Michał Woś zasugerował prezydentowi pójście w ślady stolicy woj. świętokrzyskiego, przynajmniej w jakimś stopniu.
Urządzenie takie można kupić już za 50 zł. Mnożąc tę sumę przez wszystkie lokale podległe pod Miejski Zarząd Budynków, kwota i tak nie byłaby zbyt wygórowana. Ale zarówno prezydent (który uznał koncepcję za godną rozważenia), jak i radny zgodzili się, że na początek warto rozważyć objęcie tym najmniej zamożnych najemców mieszkań z miejskiego zasobu, którzy ogrzewają domy za pomocą węglowych kotłowni.
/ps/
Ten Woś to jest jednak socjalista. A udaje konserwę 😉
50 zl ktore ratuje życie… pomysl dobry, nawet jeśli trąci socjalizmem.
Cały PiS to socjalizm.
Te pieniądze i tak są zawłaszczane przez miasto – przecież Woś jest znany z
wolnorynkowych poglądów, ale sam jeden całej Rady do obniżenia podatków nie przekona,
bo tam sami socjaliści. Lepiej te pieniądze z pożytkiem wydać na
czujniki niż przeznaczyć np na premie dla urzędników. Ja go popieram. Działa jak może, przynajmniej z rozsądkiem.