Władze miasta i powiatu zapomniały o raciborzanach mieszkających w Niemczech – twierdzi Dawid Wacławczyk i proponuje aby bardziej dbać członków raciborskiej diaspory, zapraszając np. na lokalne imprezy.
Wacławczyk na dzisiejszej sesji rady powiatu podzielił się z pozostałymi radnymi refleksjami, które zrodziły się u niego po rozmowie właśnie z jednym z takich raciborzan-emigrantów. Andreas Rim, administrator facebookowego profilu Ratibor Oberschlesien zasugerował mu, że za granicą, głównie w Niemczech, istnieją spore skupiska ludzi którzy kiedyś z Raciborza wyemigrowali, a którzy w rozmaity sposób starają się utrzymywać więzi z rodzinnym miastem. Wacławczyk zasugerował, aby przy organizacji np. dożynek czy Dni Raciborza nie zadawalać się tylko puszczeniem informacji, że imprezy takie się odbywają i liczyć na przyjazd gości. W dobrym tonie wyglądałoby wysyłanie zaproszeń. To mogłoby skutkować organizacją regularnych zjazdów raciborzan.
– Racibórz to wielokulturowa oaza kultur. To czysta promocja. Tym bardziej, że ci ludzie sami się nami interesują – przekonywał.
Wicestarosta Marek Kurpis uznał propozycję za ciekawą i zaproponował, by na branżowych komisjach spróbować wypracować odpowiednią formułę. Do sprawy trzeba podejść z należytą ostrożnością, tak aby nikt nie czuł się pominięty.
AKTUALIZACJA 21:54: Jak informuje na facebooku w odpowiedzi na nasz post Ratibor Oberschlesien:
/ps/
Dawid gratuluje odwagi!
Herzlich willkommen
Niby z PiS a chce polskich niemców? To je możne ?
Niektórzy się zdziwią co zrobiono z ich miasta.
Niech przyjdą, zapraszamy i poznają prawdziwą historię tych ziem, PIASTOWSKICH ZIEM !
Panie Wacławczyk jest okazją by przekazać prawdziwą historie, nie zakłamaną, opartą ,że Racibórz „był” niemiecki, itp.
Był ale pod okupacją niemiecką, jak i inne tereny do Odry. Wystarczarczy wsłuchać się w piękną gwarę śłąską, ( tą bez naleciałości- słówek niemieckich, skutek totalnej germanizacji) do której mowy-narodu jej bliżej.
Powodzenia……..
PANIE ARKA Z MARKOWIC,
daj se pan spokoj z ta historia Slaska.
SLASK TO SLASK, a nie jakas tam kraina przynalezna do Polakow Niemcow albo Czechow.
Jakie hasla!!
Raciborz przed wojna to bylo miasto wielokulturowe, gdzie obok Polakow, Niemcow i Czecho zyli takze Wlosi, Holendrzy i Zydzi rowniez. Co z miastem zrobil najpier Hitler a potem Stalin opierajacy sie na swoich planach i doktrynach, juz wiemy. Jako Slazak w podstawowce musialem czesto stawac przed klasa „Polakow”, ktorzy smiali sie ze mnie bo nie znalem jakiegos tam odpowiednika polskiego slaskiego slowa. Nie moglem ich lubic, sooory.
Auschwitz jako siedmiolatek musialem tez ogladac. Tak wiec mialem gleboko w dupie tak Polakow jak i Niemcow. Zylem swoim zyciem, zawieralem znajomosci nie ze wzgledu na przynaleznosc rasowa (Slowianie, Germanie Czesi), a wedlug prostego schematu – dobry czlowiek, zly czlowiek. Potem wyjechalem, bo TO JUZ NIE BYLO MOJE MISTO!!
Tych ktorych lubilem albo wyjechali, albo przeniesli sie na cmetarz.
Tak wiec panie Arka, jest pare dobrych ksiazek opartych na faktach, pisanych przez historykow rzetelnych, nie wyksztalconych na wczesnym socjalizmie. Moze tez Czechow poczytac, co Oni o Slasku mysla, albo Niemcow?
Jakie to ciekaqwe…
No to PYRSK
P.S. Miejsca w Raciborzu by nie starczylo gdyby wszyscy przyjechaliu 😀