Wreszcie wygrana „Unii” w Ekstralidze piłki nożnej kobiet

Gol zdobyty po 30 min gry „rozwiązał” nogi raciborzankom, które pokonały AZS PWSZ Biała Podlaska 4:0 (2:0).

Do sobotniego meczu raciborzanki przystąpiły bardzo „spięte” i niestety początek meczu w ich wykonaniu był raczej kiepski. RTP „Unia” Racibórz rozpoczęła spotkanie w ustawieniu 1-3-2-3-2 w bramce zagrała Daria Antończyk potem trzy zawodniczki obrony Kamila Darda, Paulina Rytwińska, Katarzyna Krupa, nieco wyżej Daria Kasperska i Paulina Kawalec, w środkowej linii Natalia Surma, Marta Sęga, Agnieszka Różkowska i z przodu dwie napastniczki Anna Sznyrowska i Patrycja Wiśniewska.



Zbyt duży odstęp pomiędzy Sęgą a Kasperską i Kawalec powodował trudności w budowaniu akcji ofensywnych, natomiast drużyna gości, która przystapiła do tego spotkania bez żadnych obciążeń potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce stwarzając optyczną „przewagę”.
Tak było przez pierwsze 20 min, później zawodniczki „Unii” korygując ustawienie „zagęściły” środek pola i zaczęły odważniej atakować, a kibice wciaż czekali na przełamanie niemocy strzeleckiej napastniczek „Unii”.



W 30 min po „dziubnięciu” piłki przez Annę Sznyrowską, do pustej już bramki skierowała piłkę Patrycja Wiśniewska. Zdobyty gol dobrze wpłynął na grę raciborzanek, które znacznie swobodniej poruszały się po boisku, rozgrywając kilka udanych akcji.
W 44 min drugą bramkę dla RTP „Unia” Racibórz zdobyła po indywidualnej akcji Anna Sznyrowska strzałem w krótki róg . W tej akcji bramkarka AZS PWSZ Biała Podlaska i reprezentacji Polski Izabela Godzińska popełniła szkolny błąd. Bramka „do szatni” podłamała zespół gości, który w drugiej połowie spotkania nie był w stanie przeciwstawić się swobodniej grającym piłkarkom „Unii”.



Raciborzanki przez cała drugą połowę miały optyczną przewagę co udokumentowały zdobyciem dwóch kolejnych goli. Jednakże gra raciborzanek pozostawiała dużo do życzenia. Szczególnie widoczny jest brak zdecydowanego lidera w środku pola szczególnie w poczynaniach ofensywnych. Często tyłem do bramki przeciwnika grała Anna Sznyrowska, Marta Sęga nie potrafiła odnaleźć swojego rytmu gry, ale oddała kilka celnych strzałów w tym dwa razy wykorzystując rzut karny i zdobywając dwa gole. Zbyt mało piłek grano skrzydłami nie wykorzystując szybkości Agnieszki Różkowskiej, czy umiejętności Natalii Surmy.



W sobotnim meczu bardzo wysokie noty zebrała Daria Kasperska, która szczególnie w drugiej połowie spotkania pozwalała sobie na zdecydowane wyjścia do przodu. Jej szarże w pole karne przeciwniczek zakończyły się wywalczeniem dwóch rzutów karnych. Kibice zapamiętali także świetną interwencję Darii Antończyk, która w sytuacji „sama na sam” uchroniła swój zespół przed utratą bramki. Do momentu zdobycia gola widać było, że presja pod jaką grają zawodniczki „Unii” stanowi dla nich poważny problem. Gra w tym spotkaniu często odbywała się na pograniczu faulu. Zawodniki z Białej Podlaskiej zawsze grają ostro, a w tym meczu raciborzanki nie pozostawały dłużne. Częste przerwy w grze rozbijały płynność meczu. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy też dwa debiuty w Ekstralidze kobiet. Magdalena Gonsior i Roxana Dziadek pojawiły się w drugiej połowie w drużynie „Unii”, jednak ich wejście na boisko nie wniosło do gry nowych wartości.



Trenerzy RTP „Unia” Racibórz Remigiusz Trawiński i Andrzej Jasiński wiedzą, że mają jeszcze możliwość zrealizowania swoich planów i zakończenia rundy na III miejscu. Należy wygrać mecz z Czarnymi Sosnowiec i czekać na przegraną Gola Częstochowa z AZS Wrocław co jest wynikiem bardzo prawdopodobnym.


/Piela/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj