Liczy się papier

Rodzina pacjenta, który trafił do raciborskiego szpitala z podejrzeniem zawału, została odesłana do domu po odcinek z renty.

Grzegorz Utracki, radny powiatowy uważa, ze to skandal. Lekarze najpierw powinni zająć się ratowaniem życia, a dopiero później pytaniem o dokumenty.


Zbigniew Wierciński, zastępca dyrektora raciborskiego szpitala, nie widzi niczego niestosownego w zachowaniu personelu. Twierdzi, że oczywiście, w pierwszej kolejności lekarze ratują życie. Ale jednocześnie nie zwalnia to z obowiązku zebrania dokumentacji. Dodaje, że przecież o dowiezienie dokumentu była poproszona rodzina pacjenta, a nie sam chory.

Szpital wziął w obronę Marian Ciszek, inny radny powiatowy, a równocześnie lekarz z raciborskiego szpitala. Stwierdził, że takie postępowanie jest normą w szpitalach w niemal całej Europie. Tam nawet lekarze muszą najpierw wyjaśnić kwestie swojego ubezpieczenia.

Więcej czytaj w dodatku raciborskim do "Dziennika Zachodniego" nr 5 z 2006 roku

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj