W meczu ostatniej kolejki "Unia" Racibórz pechowo przegrała 1:2 z drużyną LKS Czaniec. Sędziowie nie zauważyli gola prawidłowo zdobytego przez Pawła Woniakowskiego.
W sobotę 31 maja odbyły się mecze ostatniej kolejki w IV lidze. Wysoka temperatura powietrza oraz przedburzowa "duchota" nie były sprzymierzeńcami zawodników. Pierwsza bezbramkowa połowa była raczej wyrównana i pomimo upału toczyła się w dobrym tempie. Obie drużyny stworzyły po kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale napastnicy nie potrafili żadnej z nich wykorzystać.
Najpierw po prostopadłym podaniu obrońcom "uciekł" Sebastian Kapinos, nie opanował dobrze piłki i został uprzedzony przez Rafała Szlagora, który wybił piłkę na rzut rożny. Kilka minut później ponownie w takiej samej sytuacji znalazł się ten sam zawodnik, ale jego strzał był zbyt słaby i Krzysztof Oleksy pewnie obronił. W 26 minucie Łukasz Zapotoczny popełnia fatalny błąd podając piłkę do bramkarza z linii środkowej boiska. Słabe podanie przejął Tomasz Majdak i znalazł się w sytuacji "sam na sam" z Michałem Bedryjem. Napastnik z Czańca wykonał serię zwodów i gdy wydawało się że zdobędzie gola moment zawahania zadecydował o tym, iż bramkarz "Unii" zdołał złapać piłkę. Po 30 minutach gry ponownie groźnie było pod bramką "Unii". W zamieszaniu strzał Mateusza Hałata nogą obronił Michał Bedryj. Kolejną akcję gości skończył strzałem z linii pola karnego Piotr Balonek, ale piłkę zablokował Edward Kowalczyk. W odpowiedzi "Unia" zagrała ładną akcję, którą niecelnym strzałem z "voleja" skończył Kamil Szałkowski. Pod koniec pierwszej części gry na strzał z 25 m. zdecydował się Paweł Woniakowski, ale i tym razem piłka przeszła nad porzeczką bramki gości.
Druga połowa zaczęła się od akcji drużyny gospodarzy, ale strzał Artura Potaczka z pola karnego był zbyt słaby i Krzysztof Oleksy skutecznie obronił. Chwilę później role się odwróciły i goście uzyskali przewagę rozgrywając kilka udanych akcji. Najpierw strzał Tomasza Kozioła przeszedł minimalnie obok słupka, a piłkę zmierzającą w górny róg bramki po uderzeniu Tomasza Majdaka, wybił Michał Bedryj wykonując efektowną, a co najważniejsze skuteczną paradę. Po rzucie rożnym obrońcy "Unii" "przysnęli" nieco, ale Maciej Żak strzelił niecelnie z 12 metrów.
Tak minęło 50 minut spotkania. Trzy minuty później bramkarz gości Krzysztof Oleksy interweniując po strzale Pawła Woniakowskiego wyciągnął piłkę spoza linii bramkowej. Opisana sytuacja wywołała tego dnia największe emocje wśród kibiców. Zawodnicy "Unii" zbyt długo rozpamiętywali tę sytuację i pozwolili na swobodną grę przeciwnikom. Goście to skrzętnie wykorzystali i rozegrali ładny atak pozycyjny zakończony celnym strzałem Tomasza Kozioła w samo "okno" bramki bronionej przez Michała Bedryja.
Po stracie bramki raciborzanie próbowali atakować, ale nie potrafili się przebić przez defensywę gości, w której szczególnie wyróżniał się Łukasz Dębski. Goście nastawieni na grę z kontry cały czas byli groźni. W pozornie łatwej sytuacji pechowo zagłówkował Edward Kowalczyk po czym piłka trafiła do Tomasza Majdaka, a ten skutecznie strzelił obok bezradnego Michała Bedryja. Jak po meczu trener Dariusz Widawski powiedział …wciąż jeszcze dajemy przeciwnikom prezenty po łatwo popełnianych błędach…
…w tym meczu zbyt słabo graliśmy bokami i dopiero po wprowadzeniu do gry Wojciecha Podolaka i Dawida Fryta stworzyliśmy kilka razy zagrożenie ze skrzydeł…
Po stracie bramki piłkarze "Unii" zaatakowali ze zdwojoną siłą, co przyniosło efekt w postaci kontaktowej bramki zdobytej przez Macieja Biegańskiego. Niestety kolejne rozpaczliwe ataki kończyły się niecelnymi bądź zablokowanymi strzałami, a cały mecz wynikiem 1:2.
Prowadzona przez Dariusza Widawskiego raciborska "Unia" w swoim trzydziestym spotkaniu tego sezonu zagrała w następującym składzie: Michał Bedryj, Łukasz Zapotoczny (od 84 min. Mirosław Pniewski), Piotr Sławik, Edward Kowalczyk, Maciej Biegański, Tomasz Wardęga (od 63 min. Dawid Fryt), Patryk Podstawka, Paweł Woniakowski, Artur Potaczek (od 63 min. Wojciech Podolak), Sebastian Kapinos, Kamil Szałkowski (od 46 min. Szymon Cichecki). W rezerwie byli jeszcze Leszek Romański, Adam Mużelak i Jarosław Rachwalski.
/Piela/