Miejski Zarząd Budynków łamie prawo. Nie szanuje lokatorów, ani też miejskich radnych, do których uchwał nie chce się dostosować.
O co chodzi? O comiesięczną opłatę w wysokości 2,5 zł., którą MZB pobiera od lokatorów za pośrednictwo w dostawie wody do mieszkań. Okazuje się, że jest to niezgodne z przepisami.
W ubiegłym roku na sesji radni uznali słuszność skargi mieszkańców. Ale na tym stanęło. Ale zadziałał sam MZB. Pod koniec czerwca wypowiedział umowę o zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków do mieszkań przy ulicy Waryńskiego, z których wywodziła się skarga. Jednocześnie zaproponował Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji zawarcie bezpośrednich umów z lokatorami. Jak twierdzi MZB pobierają dodatkową opłatę, bo mają do tego prawo – pośredniczą w dostawie wody. Tymczasem powiatowy rzecznik konsumentów wezwała MZB o zaprzestanie naliczania opłaty oraz prawnym obowiązku zwrócenia lokatorom nienależnie pobranych dotąd pieniędzy.
Więcej czytaj w Dodatku Raciborskim do "Dziennika Zachodniego" nr 30 z 2005 r.
Wczoraj wieczorem również wpadłem na tą kamienną posypkę. Dziś jechałem tamtęfy ponownie. Faktycznie jest znak 40km/h ale postwiony przed wiaduktem, na łuku, na wysokości około 1,5m. Nie ma sznas oświetlić go auto skręcające w prawo pod wiadukt z ulicy Kolejowej. Mości Panowie Drogowcy,pomyślunku – wystarczyłoby dać znak i ostrzegawczą pomarańczową lampę za wiaduktem – wszyscy by ją widzieli. Mam nadzieję, że przewracaliście się w łóżku jak was przeklinali kierowcy. Mości Panowie z Urzędu Dróg.
No z tą tarcza hamulcową to juz przesada. Takie bzdury że aż strach…Co innego remont drogi…metoda woająca o pomste…
Niestety na naszych „pożal się Boże” kierowców nie ma rady. Jak są w drogach „dziury” – źle, jak się to wyremontuje – jeszcze gorzej. Ludzie, jesteśmy podobno w Europie, gdzie opisaną metodę „łatania” nawierzchni stosuje się z powodzeniem od wielu lat, i nie jest to bynajmniej smoła i żwir, tylko emulsja asfaltowa i grys bazaltowy. Tylko że na zachodzie ludzie jeżdżą z kulturą i stosują się do przepisów. A u nas – szkoda gadać.