Przy ścieżce rowerowej prowadzącej w stronę Ocic grasuje gwałciciel. I to, jak się okazuje, już od kilku lat. Henryka Kosecka, która zalicza się do jednej z jego ofiar opisuje go jako mężczyznę zadbanego, z obrączką na palcu. Zgłosiła telefonicznie sprawę na policji i jak twierdzi, pojawili się… po dwóch latach – po kolejnym podobnym zdarzeniu.
Ma pretensje do policji o to, że lekceważąc ją, narazili na niebezpieczeństwo inne kobiety i dzieci.
To niemożliwe, żeby ktoś na policji zignorował jakiekolwiek zgłoszenie, a tym bardziej takie. Wszystko jest rejestrowane. Kontrola służby jet zbyt szczegółowa, by którykolwiek z policjantów ryzykował brakiem reakcji na nawet najdrobniejsze zdarzenie – zapewnia Mirosław Wolszczak, rzecznik KPP Racibórz.
Przestępcy jeszcze nie ujęto.
Więcej czytaj w "Nowinach Raciborskich 39 z 2005 r.
Grasuje bezkarnie
- reklama -