W sobotę (03.12.) odbyła się wystawa „Tworzę, więc jestem”, która podsumowywała warsztaty malarskie zorganizowane przez Polski Związek Głuchych. D.K. „Strzecha” przyozdobił się pracami uczestników warsztatów, a goście oprócz ich podziwiania mogli także obejrzeć spektakl „Tango na paluszkach”.
Wystawa o tytule „Tworzę, więc jestem” rozpoczęła się w „Strzesze” o godzinie 14. Wystawione zostały prace wszystkich uczestników warsztatów malarskich (byli to mieszkańcy miasta, osoby studiujące tu lub uczęszczające do szkoły dla niesłyszących), jakie odbywały się w dniach 29.11-03.12. Podczas nich osoby pozbawione całkowicie lub częściowo zmysłu słuchu tworzyły obrazy w Domu Kultury lub też w plenerze, dzięki czemu głównym tematem prac stał się Racibórz oraz jego architektura.
Wysoki poziom pokazanych dzieł wynika po części z faktu, iż nad warsztatami czuwał Michał Justycki – prezes raciborskiego koła terenowego Polskiego Związku Głuchych, a jednocześnie absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Jak sam zauważa, autorzy zaprezentowanych w „Strzesze” obrazów są amatorami i nie posiadają większej wiedzy na temat sztuki. Mimo to, dzieła stały na bardzo wysokim poziomie. Można było w nich dojrzeć refleks największych nurtów w sztuce – takich jak fowizm, ekspresjonizm, kubizm, neoplastycyzm. Dominowało w nich nie tyle uchwycenie samej przestrzeni i elementów w niej egzystujących, co przede wszystkim barwa i jej znaczenie w postrzeganiu wizualnej rzeczywistości. Na płótnach ukazany został subtelny obraz miejsca w którym wszyscy żyjemy, ale widzimy różnorodnie. Osoby niesłyszące posiadają swobodną wyobraźnię – podkreśla Michał Justycki. Osoby słyszące malują bardzo „muzycznie”, ich sposób wyrażania siebie jest uzależnione od odbieranych dźwięków. Osoba głucha maluje bez takich czynników zewnętrznych. Potrafi wyrazić siebie czystym obrazem. Osoby niewidome doskonale spełniają się w rzeźbie, niesłyszące poza malarstwem także w teatrze, szczególnie w pantonimie.
Wystawa wieńcząca warsztaty organizowane przez PZG zgromadziła mniej liczne grono niż rok temu, kiedy to efekty końcowe podziwiało ponad 200 osób. Tym razem wyglądało to bardziej kameralnie. Nie zmienia to faktu, iż wystawa malarska osób pozbawionych całkowicie lub po części zmysłu słuchu jest jedyną taką na Śląsku. Chcemy, żeby stało się to tradycją – mówi kierownik Ośrodka Rehabilitacji i Wsparcia Społecznego Niesłyszących w Katowicach, Artur Kowalski. Nie ma na Śląsku takich warsztatów. W Katowicach są filmowe, lecz malarskie w Raciborzu są jedynymi tego typu.
W planach PZG jest utworzenie cyklicznych, stałych warsztatów w naszym mieście. Potrzebna jest do tego zawsze inicjatywa i wsparcie odpowiednich instytucji. Jak na razie, ani z jednym, ani z drugim nie ma problemu. RCK udostępnia sale, gwarantuje oświetlenie i obsługę, Urząd Marszałkowski, Urząd Miasta i starostwo powiatowe finansują imprezy, więc z organizacją nie ma problemów. Witają nas z otwartymi rękoma, pomagają bardzo chętnie – zauważa Artur Kowalski. Można się z tej sytuacji tylko cieszyć i mieć nadzieję, że nie ulegnie ona zmianie – zwłaszcza, że PZG zamierza nadal działać w Raciborzu. Marzymy, żeby za rok zorganizować wielką ogólnopolską wystawę, na której pokażemy prace z całego pięciolecia naszej działalności. Chcielibyśmy jednak, aby odbyła się tutaj. Może same warsztaty będą miały miejsce gdzie indziej, ale wystawa w Raciborzu. Dobrze nam tutaj i nie zamierzamy się stąd ruszać – mówi Artur Kowalski.
Nic, tylko się cieszyć, że Racibórz gości tak szczytną ideę. Obok Katowic jest na Śląsku stolicą działalności twórczej osób niesłyszących. Tutaj mogą manifestować swoje potrzeby i aktywność artystyczną. W ten sposób podkreślają też, że różni ich od przeciętnego człowieka tylko to, iż pozbawieni jednego zmysłu potrafią lepiej wykorzystać inny. Żyją, pracują tak samo… Malują natomiast lepiej… Co też pokazała tegoroczna wystawa „Tworzę, więc jestem”.
Najlepsze prace zostały nagrodzone. Pierwsze miejsce zdobył Marek Piechowski z Raciborza. Drugie – Ewa Wasilewska z Jeleniej Góry. Trzecie – Ewa Wojtek z Raciborza.
/dw/
Panowie policjanci szanowna straz miejska 5.12 godzina 11.30-12 do okola rynku spaceruje sobie chlopak okolo lat 18 z bialo brazowym pitbulem po chwili spotyka sie z kolesiem ktory ma podpalan brazowy pitbul ludzie omijają ich z daleka gdzie nasza straz miejsk??
psy oczywiscie bez kaganca bez kolczatki