Ja jestem pan Maleńczuk…

Maciek Maleńczuk wraz ze swym zespołem – Homo Twist, zawitał ponownie do Raciborza promując swój najnowszy krążek „Demonologic”. Tym razem artystów gościł w czwartek pub Atmosfere.



Maciek Maleńczuk wraz ze swym zespołem – Homo Twist, zawitał ponownie do Raciborza promując swój najnowszy krążek „Demonologic”. Tym razem artystów gościł w czwartek pub Atmosfere.

Homo Twist gra ponownie. 31 października wypuścili na rynek nową płytę. Najnowszy album „Demonologic” zbiera bardzo rozbieżne recenzje. Fani zespołu nie powinni być jednak zawiedzeni. „Demonologic” to 10 bardzo ciekawych, mocno brzmiących kawałków, które nie pozwalają zachować obojętność.

Jak sam Maleńczuk zresztą… Ja jestem Pan Maleńczuk syn Edwarda/ Moja głowa to bomba a pięść to petarda/ Ja nie gram rock and rolla rock and roll to syf/ Homo znaczy człowiek a twist to twist – tak śpiewa kontrowersyjny wokalista w utworze „Twist again”. Rzeczywiście, juror polsatowskiego Idola potrafi zaśpiewać o tym, że policjanci machają pałami i nic poza tym. Potrafi zaśpiewać o tym, że rządzi nami hipokryzja oraz pieniądze. Także o „krwi na butach” lub chorym pożądaniu dorosłego faceta do 10-cio letniej dziewczynki. Potrafi też zbluzgać i poniżyć amatorskiego wokalistę, ale to już inna sprawa… W każdym razie Pan Maleńczuk to postać nietuzinkowa, a jego zespół to zlepek najwyższej klasy artystów…

Właśnie artystę, nie zaś tego idiotycznego showmana z TV w różowych okularach, mogliśmy zobaczyć i usłyszeć na czwartkowym koncercie w Atmosfere. Gwiazda polskiego rocka pokazała się z dobrej strony. Żadnych zbędnych ekscesów na scenie. W wyglądzie też nic szokującego – bluza, okulary retro, mokasyny, zwykła fryzura… Maleńczuk wolał zająć się muzyką niż ekstrawagancją.

Tuż po godzinie 20 członkowie Homo Twist pojawili się na malutkiej scenie klubu. Przywitała ich liczna publiczność – wypełniająca lokal aż po brzegi. Usłyszała na samym wstępie mocny kawałek „Nobody”. Później pojawiały się inne starsze i dobrze znane piosenki. „Aleksander”, „Krew na butach”, „Płaszcz syna” uzupełniały podczas koncertu nowy materiał. Trzeba przyznać, że utwory z „Demonologic” nie ustępują wcześniejszym. Brzmią także rockowo i inspirująco. Szybkie rytmy gitary, mocne uderzenia, popisy basu, a do tego nieco prymitywistyczne, ale z pewnością niebagatelne teksty – to wszystko razem pobudza każdego słuchacza. Nieco „demoniczny” klimat nowych produkcji z pewnością jest pomysłem trafionym i w efekcie można powiedzieć tylko: „bardzo dobra płyta”, ewentualnie „bardzo zła płyta” – jeżeli taki klimat do kogoś nie trafia. Nie każdy musi się przecież lubować w ekspresyjnej piosence poetyckiej o rockowym brzmieniu melodii czy alegorycznych wizjach, jakie wypełniają twórczość Homo Twist.

Koncert należy uznać za udany. Publiczność dopisała przede wszystkim liczbą – może aż za dużą jak na tak mały klub. Niestety pomiędzy zagorzałymi fanami zespołu snuły się też pijane typy wołające „Głośniej chu…!” Parę razy niestety zawiodła instalacja elektryczna i muzycy zmuszeni byli przerywać występ. Takie mankamenty nikną jednak w obliczu wspaniałego klimatu panującego w klubie i wyśmienitej muzyki, jaką Homo Twist zaprezentowało w Atmosfere.




/dw/

- reklama -

2 KOMENTARZE

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj