Pewien Holender postanowił się zabawić. W Raciborzu. W towarzystwie dwóch siedemnastolatek i ich niezrównoważonego psychicznie kompana.
Trafił, z dopiero co poznanymi dziewczynami, do „Labiryntu”. Następnie poszedł z jedną z nich do bankomatu, by pobrać gotówkę potrzebną na sfinansowanie dalszych uciech. Wtedy to nastolatka podejrzała numer PIN do karty.
Po wyjściu z lokalu zatrzymali taksówkę. Koło kierowcy siadła jedna z dziewczyn. Chcemy okraść tego gościa, wywieź nas gdzieś na obrzeża – powiedziała. Tam Holender został pobity i okradziony – telefon komórkowy, markowy Rolex, 400 zł w gotówce i dwie karty Mastercard. Wszystko warte ponad 16 tys. zł.
Więcej czytaj w "Nowinach Raciborskich" nr 9 z 2006 roku.
ja nie kumam tego , dlaczego jak mieszkania byly po 900zł to budowalo sie TBS za 2500 zł na placu balcerowicza przy ul.opawskiej !!! kto za tym stoi ? mozna bylo kupowac ? po 900 ? prosze pisac na ten temat , wazne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!