Tam, gdzie utopiec w psa się zamienił

W cyklu „Magiczny Górny Śląsk – wakacje z Gazetą Wyborczą” Grzegorz Wawoczny zaprasza do rezerwatu Łężczok.

„Był  w swej historii Łężczok miejscem zadziwiających wydarzeń (…).
W 1910r. do Łężczoka zawitał cesarz Wilhelm II. Był gościem księcia von Ratibor (…). Aby monarcha wyjechał z Łężczoka kontent, książę zamówił w okolicznych dobrach ptactwo, które postanowiono wypuszczać z krzaków tuż pod lufę Wilhelma.”

Niestety pewien pisamk podzielił się tą rewelacją na łamach prasy. Nie omieszkano też oficjalnie podać, że w ciągu około pięciu godzin efektywnego strzelania cesarz strącił aż 738 bażantów. Gdy cesarz się  o tym  dowiedział, wybuchł skandal. Jednak „… mimo intensywnego śledztwa księciu von Ratibor nie udało się ustalić, kto tak nierozważnie puścił parę z gęby. Zapowiedziano, że na kolejne polowania fotoreporterzy nie będą zapraszani.”


Tym i innymi legendarnymi wątkami, opisem położenia rezerwatu i przybliżeniem ciekawostek tego miejsca autor artykułu zachęca do przyjechania nad stawy Łężczoka.



Dodatek katowicki do „Gazety Wyborczej” z dnia 7 lipca 2006r. 

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj