Zawieszono działalność Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Szpitalu Rejonowym w Raciborzu. Dyrekcja szpitala postanowiła, że pacjenci w krytycznym stanie będą wożeni do innych placówek. Powodem fiasko rozmów z anestezjologami.
Nie doszło do porozumienia dyrektora szpitala ze specjalistami, którzy w ramach protestu zwolnili się z pracy. Wypowiedzieli umowy 1 lipca. Wówczas na Gamowskiej zostało tylko trzech anestezjologów. W trakcie rozmów trwających do dnia wczorajszego anestezjolodzy żądali nawet 6 tysięcy złotych wynagrodzenia brutto, potem 4,5 tysiąca. Dyrekcja uznała, że postulaty przewyższają możliwości finansowe placówki. Pojawiła się propozycja pracy na umowę-zlecenie. Porozumienie okazało się niemożliwe.
Lekarze dzisiaj mają opuścić szpital. Istniejący od 5 miesięcy oddział intensywnej terapii zawiesił działalność. Pacjenci zostaną pod opieką 4 anestezjologów: 2 ze szpitala i dwóch z prywatnej firmy Falck. Mają przeprowadzać większość planowanych zabiegów.
Wczoraj opublikowaliśmy oświadczenie, które wydał dyrektor Wojciech Krzyżek. Czytamy w nim, że Szpital Rejonowy poszukuje do pracy anestezjologów. To był wyraźny sygnał, że fiasko rozmów jest ostateczne. Raciborski OIOM ma być otwarty w ciągu 2 tygodni, inaczej istnieje ryzyko utraty kontraktu na 1,2 mln złotych.
/a/