Masowanie w Raciborzu

Mamy pełne prawo korzystać z dróg! – pod takim hasłem 28 października w Raciborzu zorganizowana została Masa Krytyczna, w której wzięła udział prawie setka uczestników. Na całym świecie tego typu rowerowe akcje urządzane są już od wielu lat, na raciborskich ulicach po raz pierwszy.

– Masowanie, czyli Masa Krytyczna w ruchu jest luzacką zabawą. Jest wspólnym spędzaniem czasu: grupowym przejazdem rowerzystów przez miasto. Jest wyrażeniem swojej obecności na ulicy, podkreśleniem tożsamości i solidarności rowerzystów. Za Masą nie stoi żadna organizacja, instytucja czy nazwisko – tłumaczy Klaudyna Malinowska, uczestniczka akcji.

Rowerzyści przed południem zebrali się przy pl. Konstytucji 3-go Maja. Przejechali ulicami miasta, aż do ronda przy pl. Mostowym. Nie obyło się bez interwencji policji, która zablokowała Masę. Nikt nie został zatrzymany, ale kilka osób wylegitymowano. Po wyjaśnieniach funkcjonariusze eskortowali rowerzystów do Rynku. Problem w tym, że policja nie została wcześniej o akcji poinformowana. – Ruch był wstrzymywany. Rowerzyści stwarzali zagrożenie dla siebie i innych – komentuje biuro prasowe raciborskiej policji.


– Masa zależy wyłącznie od uczestników. To oni są odpowiedzialni za to, co się dzieje wokół nich. Jest działaniem bez przemocy, bez chamstwa i agresji. Masa nie blokuje ruchu ulicznego tylko jest ruchem ulicznym – po prostu zamiast korka samochodowego mamy korek rowerowy, równie legalny (nielegalny?) jak ten pierwszy. Masa jest wyrazem wolności poruszania się. Rowerzyści na ulicach zazwyczaj są tej wolności pozbawieni ze względu niebezpieczny ruch samochodów. W Raciborzu jest on coraz większy… – uważa Klaudyna Malinowska.

/SaM/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj