Walentynki inaczej

Ach… zbliża się 14 luty, w powietrzu czuć miłość i radość. Wszyscy tryskają entuzjazmem na lewo i prawo niecierpliwie wyczekując tego magicznego dnia, a atmosfera w pobliżu zakochanych aż gęstnieje z podniecenia. Niemalże całe społeczeństwo wpada w słodki walentynkowy nastrój. Właśnie, niemalże całe, bo niektórzy ludzie nie wykazują specjalnego podekscytowania tą jakże specjalną okazją. I właśnie na tym alternatywnym podejściu do tej całej sprawy chcę się skupić. Ale zacznijmy od początku.


Św. Walenty jest patronem zakochanych oraz chorych na epilepsję, czyli padaczkę (można doszukać się w tym połączeniu miłości do szaleństwa;)). Zasłynął z tego, że udzielał potajemnie ślubów, które zostały zakazane przez cesarza Rzymu Klaudiusza Gockiego ze względu małą liczbą mężczyzn wstępujących do wojska(wg cesarza było to spowodowane niechęcią potencjalnych wojskowych do opuszczania żon i narzeczonych). Za tą, łamiącą prawo działalność, 14 lutego został pobity na śmierć, po czym ścięto mu głowę, tego też dnia urządzano loterie miłosne. Ale to był dopiero drugi epizod walentynkowej historii. Owe miłosne loterie wzięły początek wcale nie z chrześcijaństwa, lecz z pogańskiego Rzymu. Rzymianie świętowali luperkalie(od boga płodności Faunusa Lupercusa),podczas których chłopcy losowali imiona dziewcząt, które stawały się ich partnerkami na dzień tego święta, jednak często takie pary zostawały razem nawet na całe życie. Tradycja ta tak głęboko zakorzeniła się kulturze, że nawet po przejęciu władzy przez chrześcijan w IV wieku utrzymała się jeszcze do493 roku, kiedy papież Gelazy I, zastąpił je najbliższym w kalendarzu liturgicznym
świętem męczennika Walentego. Prawdziwe walentynki zaczęły się dopiero w średniowieczu, dziewczęta miały nadzieję odgadnąć, kim będzie ich mąż, a chłopcy nadal losowali imiona kobiet. Od XVI wieku kobietom ofiarowywało się kwiaty, a głównym obowiązkiem mężczyzny było wysłanie swojej partnerce miłego (zazwyczaj anonimowego) liściku, zwanego walentynką.


Cały proces powstawania dzisiejszych walentynek jak widać był niezwykle długi i bardzo ewaluował. Te pierwsze i te szesnastowieczne walentynki moim zdaniem były bardzo miłe, niewinne i naprawdę słodkie, ale dziś to bezinteresowne i tradycyjne święto stało się komercyjnym kiczem i chłamem, które zatraciło cały swój charakter i stało się tylko i wyłącznie okazją do zrobienia dużych pieniędzy na przeróżnych karteczkach, misiach i innych walentynkowych upominkach, które kupują ludzie ogłupieni walentynkowym szałem i reklamą. Perspektywa zarobku na walentynkach podziała na wyobraźnię wszystkich firm, od producentów maskotek do sieci telefonów komórkowych. Miłe walentynkowe pluszaki są całkiem zrozumiałe, ale już telefony to według mnie lekka przesada(hasła typu: „rozmawiaj dłużej w walentynki z ukochaną osobą” przyprawiają mnie o mdłości). Ale walentynkowa propaganda poszła jeszcze dalej i zawładnęła bankami, stacjami telewizyjnymi, prasą, produktami spożywczymi a nawet sklepami meblowymi. Czy ktoś może mi wyjaśnić, co to wszystko ma wspólnego z walentynkami, które przecież powinny być czymś romantycznym i wyjątkowym. Walentynki atakują nas z każdej strony. Otwieramy lodówkę, co widzimy? – walentynki. Oglądamy telewizję, co widzimy? – walentynki. Przeglądamy gazety, co widzimy?- walentynki. Jesteśmy otoczeni nimi z każdej strony, jak dla mnie to trochę tego za dużo, walentynka na lewo, walentynka na prawo.


Ale nawet pomijając to miłosno-różowe szaleństwo, to czy w dzisiejszych czasach ludzie potrzebują w ogóle specjalnego dnia do powiedzenia komuś: „Kocham Cię”? Bo o ile czterysta lat temu obyczaje nie pozwalały na wyznawanie takich uczuć wprost, zresztą wtedy wszystko było ograniczone ramami i dobrym wychowaniem, to dziś przecież czujemy się dumni z tego, że wyzbyliśmy się wszelkich barier i tematów tabu. Po co nam „specjalny” dzień do mówienia „kocham”, skoro na każdym kroku spotykamy się z publicznym okazywanie uczuć, a te wyjątkowe słowa mówimy osobom, które znamy 2 tygodnie. Miłość w dzisiejszych czasach stała się towarem, który można sprzedać i zarobić. Piękne zakochane pary na co dzień są równie popularne jak walentynki w lutym i tak samo atakują nas z każdego, nawet najmniej spodziewanego miejsca.


Cała walentynkowa idea jest piękna, ale niestety jej romantyczny charakter stał się okazją do naciągania ludzi na kupowanie rzeczy, których nie potrzebują (co wolelibyście dostać od partnera kartkę kupioną w sklepie czy wykonaną przez niego własnorecznie?). Niestety musimy pogodzić się z tym jak jest, bo raczej nic nie uda się nam zmienić. Cieszcie się dniem św. Walentego, wyślijcie walentynkę obiektowi westchnień i wykorzystajcie jak najlepiej to, co zostało ze święta miłości.

/ narcoleptic/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj