Na ostatniej sesji Rady Miasta zawrzało. Wiceprzewodniczący Artur Jarosz prosił o publiczne przeprosiny osoby odpowiedzialnej za umieszczenie w swoim pokoju, w jednym z gabinetów raciborskiego magistratu, obraźliwych obrazków.
Radny Artur Jarosz oburzony obraźliwymi obrazkami
Pierwszy nosił tekst: „Kupię dom od radnego za cenę zadeklarowaną w oświadczeniu majątkowym”, drugi przedstawiał mężczyznę wiozącego na wózku… swoje przyrodzenie. Jarosz twierdzi, że to co najmniej niegrzeczne i niesmaczne. Obrazki dostrzegł nad biurkiem urzędnika w Wydziale Gospodarki Nieruchomościami. Zażądał, by zostały natychmiast usunięte.
Okazało się, że kartki na ścianie pokoju, który codziennie odwiedzany jest przez wielu petentów, powiesiła naczelniczka Elżbieta Sokołowska. Zdumionym i rozbawionym sprawą radnym tłumaczyła, że obrazki zrobiły jej dzieci.
Prezydent oświadczył, że wobec autora incydentu wyciągnie konsekwencje.
/SaM/