Ze względu na remont budynku, USC musi na kilka miesięcy zmienić adres. Od maja do końca roku śluby będą udzielane w… hotelu Polonia.
Rozważano kilka miejsc: pałac ślubów najpierw miał się przenieść do archiwum przy ul. Solnej, potem myślano o muzeum, ale, na drodze stanęły kwestie organizacyjne. – Gdyby chodziło tylko o zlokalizowanie tam biur, nie byłoby problemu. Gorzej z miejscem gdzie można udzielać ślubów – mówi Bańczyk. Sala musiałaby zostać specjalnie przystosowana do ceremonii, a to już kosztuje. W końcu zdecydowano się na hotel Polonia. – Ładne wnętrza, no i niczego nie trzeba przerabiać – wyjaśnia kierownik USC.
Ze złożonej oferty cieszy się dyrektor hotelu Tomasz Czerwiński. – Co prawda nigdy wcześniej tego nie robiliśmy, ale kto wie, może to początek czegoć nowego? – uśmiecha się Czerwiński. Dodaje, że bardziej chodzi o reklamę niż pieniądze. Uważa, że nie powinni mieć problemu z wywiązaniem się z tego niecodziennego zadania. – Możemy zapewnić to, czego nie ma urząd. Młodzi tuż po ceremonii mogą od razu przenieść się do apartamentu – uśmiecha się dyrektor. Dodaje, że w razie potrzeby mogą też postarać się o drużbę, a nawet o… pannę młodą! – Gdyby narzeczona się nie pojawiła, to też da się załatwić. W hotelu pracuje wiele pięknych kobiet – żartuje Czerwiński.
Prezydent Mirosław Lenk na ostatniej sesji przekonywał do wyboru powołując się m. in. na kwestie finansowe. Twierdzi, że z grona wszystkich rozważanych miejsc Polonia okazała się po prostu najtańsza.
Sprawy formalne załatwiać się będzie natomiast w magistracie, do którego na czas remontu przeniosą się biura i archiwum USC. W ubiegłym roku w Raciborzu udzielono 187 ślubów cywilnych. Beata Bańczyk ma nadzieję, że ta liczba wzrośnie i, że nietypowa sceneria przyciągnie do Raciborza pary z innych miast. – Myślę, że wielu osobom spodoba się ta mniej urzędowa oprawa – uważa Bańczyk.
Kierownik przyznaje, że pomysł pachnie nieco Las Vegas. – Jakiś czas temu odwiedziłam to miasto. W każdym hotelu jest kaplica, w której można powiedzieć sobie „tak”. Można nawet sobie wybrać jej styl: wiejski, albo… presleyowski jak kto woli – uśmiecha się Bańczyk. W sali Polonii zawiśnie godło i warunków jak w Vegas może się i nie stworzy, ale, jak mówi kierownik USC, zawsze to jakaś odmiana. Warto dodać, że po raz pierwszy w kraju ślubów będzie się udzielać w hotelu.
/SaM/