Determinacja

Brak chęci utwardzenia drogi z Dębicza na Płonię przez niewykorzystany most na Uldze sprzyja rozwojowi nowej dyscypliny w naszym powiecie znanej w świecie jako „Camel Trophy”.To właśnie tutaj mieszkańcy, nie tylko czterokołowcami typu Quad, ale również pospolitymi samochodami pokonując głębokie koleiny polnej drogi przeżywają swój codzienny wzrost adrenaliny. Zawisnąć na podwoziu nie jest trudno, utrzymanie samochodu na wąskich występach to wyższa szkoła jazdy. Dodatkowo skraca się o 7 km i ok. 40 minut dojazd do miasta, ale to tylko skutki uboczne przeżywanych emocji.

Po zamknięciu objazdu w Markowicach należy spodziewać się dodatkowych zawodników.

W Markowicach wprowadzono zakazu ruchu ulicą Grobli w kierunku Obory, po tym jak PKP doniosło do Urzędu Miasta, że po krzyżujących się z drogą torach kolejowych jeżdżą pociągi i jest ich wciąż za dużo, bo 80. Wg obliczeń z lata ubiegłego roku, obecnie zamkniętym mostem przejeżdżało ok. 600 samochodów na godzinę w dwie strony, teraz objazdem w jedną jechało ok. 300, ale zaskoczyło to urzędników jak już przysłowiowa zima drogowców.

Jak można usłyszeć w UM wszystko dlatego, że „nienasi” również jechali oznaczonym objazdem.

Należy się im dziwić, że zamiast podziwiać piękne widoki i kościół stojąc w korku przed torami też skracali sobie drogę. I tak wykręcili liczbę ponad 3000 pojazdów na dobę, a to jest za dużo na przejazd bez zapór. To przez „nich” piękny asfalt objazdu pozostał tylko drogą dojazdową do 3 domów, brawo!

Na wprowadzanie zezwoleń na objazd tylko dla pojazdów SRC jest już chyba za późno, chociaż może i szkoda bo kolejna firma np. z Krakowa mogłaby zarobić pobierając myto.

Wg uzyskanych informacji PKP jeszcze nie chce wycofać się z dojazdu do Raciborza, chociaż dworca i tak już prawie nie ma. Aspekt wybudowania obwodnicy wąskotorowej wzorem objazdu wąskojezdniowego ulicą Olimpijczyka nie został poruszony. Czarny humor.

Prezydent Miasta Mirosław Lenk zachował się w przedmiotowej sprawie jak w czasie słynnego Sylwestra, który odwołał z obawy przed Prokuraturą i z powodu nieznajomości prawa. Wystarczyło sięgnąć do paru rozporządzeń i ustaw dotyczących kolei, co na sesji Rady Miasta uzmysłowił Prezydentowi radny Tomasz Kusy. W miejsce formalnych działań z powołaniem się na podstawy prawne Prezydent odbył kilka towarzyskich spotkań z Dyrektorem PKP i Zarządem Dróg Wojewódzkich, a efekty ich widzimy wszyscy.

/Dariusz Wiśniewski
Tekst zaczerpnięto z "Oblicz" nr 5 z 2007 r./

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj