Na kwietniowej sesji, radny Grzegorz Urbas zgłosił projekt wykorzystania bazy OSiR-u wraz ze stadionem na treningi, zgrupowania drużyn uczestniczących w rozgrywkach EURO 2012.
Radny Grzegorz Urbas raz po raz zaskakuje pomysłami, nieraz szokującymi. Pomysły radnego często przyjmowane z uśmieszkiem z czasem stają się kluczowymi w strategii rozwoju miasta. Niedawno prezydent Lenk, ogłosił pomysł Urbasa budowy przystani na Odrze. Przypomnijmy, że 2 lata temu Urbas będąc Prezesem Stowarzyszenia Ekologów wygrał z Auchanem, dzięki czemu miasto zyskało 1.000.000 zł (słownie jeden milion złotych). Niedawno radny wyliczył korzyści płynące dla Raciborza, gdyby nasze miasto wróciło do Opolszczyzny. W przeliczeniu na 1 mieszkańca dofinansowanie z UE na lata 2007-2013 będzie wynosić: w województwie śląskim: 335euro a w województwie opolskim: 407,8euro. Na kwietniowej sesji, radny zgłosił projekt wykorzystania bazy OSiR-u wraz ze stadionem na treningi, zgrupowania drużyn uczestniczących w rozgrywkach EURO 2012.
Urbas swoją pomysłowość, zawdzięcza wsłuchiwaniu się w głosy mieszkańców. – Pomysły, które zgłaszam, są często wynikiem rozmów z Raciborzanami. W naszych mieszkańcach jest potężna siła. Zadaniem nas radnych jest tę siłę wyzwolić, pokazać ją rządzącym. Organizacja piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. przez Polskę stała się faktem. Dlaczego nie wykorzystać tej szansy dla naszego miasta – mówi radny.
KONSTERNACJA
Urbas taki projekt złożył na kwietniowej sesji Rady Miasta. Na początku była konsternacja, interpelacji towarzyszył szereg uśmieszków. Kiedy prezydent zmuszony zbadaniem sprawy i pisemną odpowiedzią radnemu zapoznał się z propozycją już nie był tak rozbawiony. Otóż okazało się, że już poprzedni Prezydent Miasta Jan Osuchowski w dniu 22 marca 2006 r. w pisemnej deklaracji zarezerwował stadion miejski dla potrzeb UEFA (deklaracja taka składana przez wiele miast w Polsce była niezbędna jako gwarancja wymagana przez władze UEFA dla wszystkich państw ubiegających się o organizację EURO 2012). Obecny Prezydent zamiast kuć żelazo póki gorące wyraził ubolewanie, że dopóki Stadion Śląski będzie jedynie obiektem rezerwowym szanse na korzystanie z naszego obiektu są minimalne. Nieważne są tu nastroje włodarzy. Cieszy fakt, że prezydent choć bez optymizmu, zapowiedział wespół z OSiR-em, niezależnie od rozwoju wydarzeń, modernizację bazy hotelowej i budowę uniwersalnego boiska o nawierzchni syntetycznej wraz z oświetleniem po uzyskaniu środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013.
MĄDRZEJSZY WYGRYWA
W tydzień po podjęciu inicjatywy Urbasa, przeczytałem w Dzienniku Zachodnim z 27.04.2007 r. artykuł, pod tytułem „Czekają na gwiazdy”. Czytamy w nim: „Czy Rybnik może zarobić na EURO 2012? Jest to szansa, bo jeśli batalia o Stadion Śląski w Chorzowie zostanie wygrana…” W Rybniku nie roztrząsają włosa na czworo. Zakładają, ze Stadion Śląski wygra, to Rybnik wygra. Moim zdaniem, tak się stanie. Przemawia za tym szereg argumentów. Na Stadionie Śląskim wielokrotnie odbywały się mecze międzynarodowe. Istnieje dobry dojazd do tego stadionu (autostrada A4, lotnisko w Pyrzowicach). Myślę, że istnieje również silne lobby, które będzie o to zabiegać, bo to przecież Chorzów zbierał podpisy pod inicjatywą poparcia dla EURO 2012 w Polsce i Ukrainie. Dlatego powinniśmy się z tym liczyć, że rozgrywki będą się odbywać również w Chorzowie, a my mielibyśmy również szansę gościć, chociaż na zgrupowaniach, czy treningach międzynarodowe drużyny a z nimi wielu kibiców. Zastanawia mnie fakt, dlaczego znów Rybnik jest mądrzejszy od Raciborza?
MYŚLI JAK RYBNICZANIN
Niektórym przeszkadza to, że Urbas, rodowity Raciborzanin, myśli jak Rybniczanin. Radny apeluje: Czas to pieniądz, więc śpieszmy się. Należałoby już wdrożyć odpowiedni program modernizacji naszych obiektów sportowych i zabiegać o wykorzystanie naszego stadionu na rozgrywki EURO 2012. To zabieganie powinno się odbywać na zasadzie pewnej propozycji. My jako gmina przeznaczymy rocznie na te cele np. 2 mln zł z budżetu miasta przez okres 5 lat) w zamian uzyskując pomoc np. w postaci rozbudowy infrastruktury drogowej i dobrego połączenia naszego miasta z autostradą A4 lub A1 (droga Racibórz-Rybnik-Pszczyna). Skorzystalibyśmy na tym wszyscy.
Czy stać nas na to? 2 miliony to np. suma beztrosko przekazana na remont USC. Problem jest natury błahej. To nie Urbas jest włodarzem miasta. Radny jest w kilkuosobowej opozycji. Czy Prezydenci znów odrzucą kolejny pomysł radnego, czy podejmą wyciągniętą rękę? Oby znów nie okazało się, że Racibórz przespał pewien moment, a sytuację wykorzystały inne miasta.
/Mieczysław Heflinger
Tekst zaczerpnięto z „Oblicz” nr 5 z 2007 r./
Nie przespać tej szansy!
- reklama -