W środę 5 września rozegrano szóstą kolejkę spotkań w IV lidze piłki nożnej. Na stadionie w Pawłowicach miejscowy Pniówek wygrał w „Unią” Racibórz 4:3 (2:1).
W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy ciągle padającym deszczu i niskiej temperaturze powietrza, licznie zgromadzeni kibice obejrzeli emocjonujące i obfitujące w bramki spotkanie.
Już w 8 min spotkania po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i biernej postawie obrońców "Unii" Cybulski celnie strzela z kilku metrów i gospodarze obejmują prowadzenie. Po kolejnych 10 minutach gry po strzale Ćmocha z poza pola karnego, piłka odbija się od nogi obrońcy "Unii" i ocierając się o poprzeczkę wpada do bramki. Po 19 min gry faworyzowana w tym spotkaniu drużyna gospodarzy prowadziła zatem 2:0.
Szczęśliwe raciborska "Unia" szybko odpowiedziała bramką Woniakowskiego, który w zamieszaniu po rzucie rożnym przytomnie uderzył piłkę z 12 m. Szybko zdobyta bramka kontaktowa na nowo przywróciła nadzieję na uzyskanie korzystnego rezultatu. Pierwsza połowa nie przyniosła więcej bramek. Gra się wyrównała, walka trwała na całym boisku, nikt nie oszczędzał sił oraz nóg.
Druga połowa spotkania ułożyła się idealnie dla gospodarzy. Najperw w 56 min. Dudek strzela wykorzystując kolejny błąd raciborskich obrońców, a następnie w 74 min Stramski ogrywa po kolei naszych obrońców i strzela przy słupku zaskakując Kubowa. Do końca spotkania pozostaje 15 min i kiedy wydaje się, że kolejne gole dla ofensywnie grającej drużyny gospodarzy to tylko kwestia czasu, niespodziewany zwrot w grze staje się udziałem wprowadzonych na boisko zawodników rezerwowych "Unii".
Najpierw w 80 min z boku boiska dośrodkowuje Tomasiak bramkarz nie utrzymuje piłki w rękach,a stojącemu obok Kapinosowi nie pozostaje nic innego jak tylko wepchnąć ją do pustej bramki. Zdobycie gola tchnęło wiarę w zawodników raciborskiej "Unii". Od tej chwili zaciekle atakujac raciborzanie zepchnęli gospodarzy do chwilami "rozpaczliwej" obrony.
Efektem takiej gry jest trzeci gol dla "Unii". Po niepewnej interwencji bramkarza w 88 min Kapinos z bliska strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Szkoda, że kolejnych okazji nie wykorzystują Kowalczyk i Kapinos. Ostatnia szansa na wyrównanie była po serii rzutów rożnych w doliczonym czasie gry.
Prezes Andrzej Starzyński relacjonując przebieg meczu stwierdził że po kolejnym spotkaniu z drużyną z czołówki tabeli pozostaje uczucie niedosytu, jednak emocje w końcówce z pewnością rozgrzały przemokniętych kibiców. W kolejnych meczach trzeba konsekwentnie szukać punktów, choć z pewnością nie będzie to łatwe.
RTP" Unia" Racibórz zagrała w następujacym zestawieniu : w bramce Szymon Kubów, obrońcy : Jacek Selera, Paweł Woniakowski, Edward Kowalczyk, Maciej Biegański, pomocnicy i napastnicy : Tomasz Wardęga, Patryk Podstawka, Szymon Cichecki (od 68 min Mirosław Pniewski), Jarosław Rachwalski (od 74 min Damian Tomasiak), Mariusz Frydryk, Kamil Szałkowski (od 71 min Sebastian Kapinos). Pozostali rezerwowi : Grzegorz Gawron, Adam Mużelak, Artur Schmidt, Artur Potaczek.
Kolejne spotkanie piłkarze "Unii rozegrają w Raciborzu, na Srebrnej już w niedzielę 9 września. o godz. 16.30. W meczu siódmej kolejki przeciwnikiem raciborzan będzie Energetyk ROW Rybnik.
/Piela/