Czwarty Raciborski Festiwal Podróżniczy za nami. Na trzy dni (26 – 29 października) Raciborskie Centrum Kultury stało się miejscem spotkania bardzo wielu ludzi drogi. Tegoroczny festiwal zapamiętany zostanie z powodu rekordowej frekwencji podczas slajdowisk, pokazów filmowych jak i koncertów.
Wspaniali goście, świetna publiczność i wyjątkowa muzyka stworzyły niepowtarzalną i profesjonalną imprezę, o której kształt i klimat zabiegaliśmy od kilku lat…
Fragment audycji dot. WIATRAKÓW, zaczerpnięto z radio Mittendrin.
Blok Szkolny
W piątkowy ranek przez Strzechę przetoczyło się ponad 600 uczniów szkół średnich z Raciborza i Kędzierzyna Koźla. Razem z Marcinem Sienko („łowcy zaćmień słońca”), Arunem Milcarzem („Afryka Maraton”) i Olą Drużbicką („Ziemia Święta”) odbyli piękne, wesołe i naładowane cennymi wiadomościami lekcje wiedzy o świecie. Lekcje praktyczne, barwne i niesłychanie autentyczne…
Galeria na końcu świata
O 17.00 mieliśmy jedną z tzw. imprez towarzyszących. Zanim zaczęła się oficjalna cześć imprezy dokonaliśmy otwarcia naszej nowej „galerii na końcu świata”, umiejscowionej na
I piętrze „Strzechy”. Galeria mieści się w dawnym korytarzu, odremontowanym i profesjonalnie oświetlonym, w czasie weekendów wykorzystywanym jako sala dla niepalących pubu „koniec świata”. Pierwszy wernisaż przyciągnął około 50 osób, na których poza winem i pięknymi fotografiami czekała 10 minutowa prezentacja multimedialna, przygotowana przez autorkę naszej pierwszej wystawy – Aleksandrę Drużbicką. Tytuł wystawy to „sacrum i profanum Ziemi Świętej”. Można ją oglądać codziennie w czasie otwarcia pubu „koniec świata” (16.00 – 24.00)
Piątek – Wiatraki się rozkręcają…
Festiwal otwarliśmy oficjalnie w piątek o godzinie 18.00 pokazem Marka Kalmusa, który opowiedział o wyprawie do najświętszych miejsc ukochanego przez siebie Tybetu. Od tego czasu, aż do niedzielnego wieczora sala koncertowa „Strzechy” była cały czas pełna bądź prawie pełna. Podczas koncertów dosłownie „pękała w szwach”. Przed slajdowiskiem i oficjalnym powitaniem na scenie pojawił się na kilka minut zespół Żywiołak, rozpoczynając tegoroczne Wiatraki mocnym, starosłowiańskim, magiczno-czarodziejskim uderzeniem, prezentując przy okazji ciekawe instrumentarium zespołu i zapraszając na wieczorny koncert pełnometrażowy. Po prelekcji Kalmusa, na scenie pojawił się Kamil Michnol, który znalazł dla nas czas w ciągu 3 dniowej przerwy między pobytem w Indonezji a kolejną wyprawą „around the world”. W ciągu niespełna godziny zwiedziliśmy z nim wszystkie kontynenty, okrążając świat wzdłuż i wszerz. Kiedy zaś na scenę wkroczył zespół Żywiołak pozostało nam jedynie modlić się, by dom kultury nie odleciał gdzieś daleko, daleko… Wielu z nas zapamięta ten koncert na bardzo długo. Zwłaszcza Ci, dla których zabrakło miejsc w fotelach. Oni bowiem dali się ponieść prawdziwemu szaleństwu…
Sobota – 14 godzin wędrówki przez świat…
Sobota była dniem niezwykle intensywnym. Od 13 rozpoczął się wyścig slajdów podróżniczych, podczas którego swoje przygody prezentowali podróżnicy-amatorzy. Podczas czterech slajdowisk zobaczyliśmy Egipt, wyprawę citroenem do Timbuktu, Australię, Turcję i Islandię. O 15.00 na scenę wkroczył szalony, energetyczny i wesoły Arun Milcarz – człowiek, który od lat zwiedza Afrykę niezwykle dogłębnie. Tym razem dotarł do Czadu, gdzie w górach Tibesti trafił do więzienia… Kolejnymi gośćmi byli podróżnicy z północy Polski: Michał Kochańczyk, który tym razem opowiedział nam o wenezuelskich Tepui i Piotr Opacian – wyjątkowy kajakarz, który pokazał nam slajdy ze swoich samotnych wypraw na rzeki Madidi i syberyjską Lenę oraz dookoła Bajkału.
W międzyczasie prowadziliśmy badania empiryczne, których celem było zbadanie, kim są i skąd pochodzą goście Wiatraków. Okazuje się, że ponad połowa naszych gości przyjechała na festiwal spoza Raciborza. Znaczące grupy dojechały z Rybnika, Cieszyna, Jastrzębia, Wodzisławia, Żor i Opola. Rekordziści przybyli z plecakami z… Torunia i Rzeszowa! Nie liczyliśmy oczywiście naszych studentów, którzy pochodzą z całej Polski, ale przebywają w Raciborzu na stałe. Wygląda na to, że udało nam się zaznaczyć swoje miejsce w kalendarzu imprez środowiska podróżniczego… Na gości czekały indyjskie specjały przygotowane przez bar wegetariański z Rybnika i … różne rodzaje piwa naszych sąsiadów z Ukrainy!
Gwiazdą festiwalu był guru polskiego świata globtroterskiego – Andrzej Urbanik, którego misja propagowania taniego podróżowania i samodzielnego zwiedzania świata oraz prowadzenie wielopłaszczyznowej giełdy wymiany informacji trampingowej – jest na pewno jednym ze najcenniejszych źródeł naszego festiwalu. Andrzej pokazał nam prezentację pt. „w górach jest wszystko, co kocham”. Odwiedziliśmy góry całego świata: od Tatr i Alp począwszy, poprzez wzniesienia Wysp Kanaryjskich, Indonezji, Nowej Zelandii, dalekiej Azji, Australii aż do pięknych wzniesień… kobiecego ciała skończywszy. Wizyta tak cenionego i podziwianego przez nas Andrzeja, zwanego w środowisku podróżniczych „Tourbanikiem” była jednym z najbardziej wzruszających akcentów tegorocznej edycji Wiatraków. Najwspanialsza rekomendacją dla „Wiatraków” stało się to, że Andrzejowi tak spodobał się nasz festiwal, i tak mocno gratulował nam imprezy, że… zrzekł się honorarium za pokaz i przekazał go na przyszłoroczną edycję imprezy!
Wieczorem przyszedł czas na gwiazdę muzyczną, którą był szczecińsko – zakopiański zespół Dikanda. Pomimo przedłużającej się próby, warto było zaczekać. Koncert Dikandy był nie tylko jednym z najbardziej porywających koncertów, jakie miały miejsce w Raciborzu w ostatnich latach. To był także jeden z najlepiej nagłośnionych koncertów, jakie w ogóle pamięta sala koncertowa „Strzechy”, znana z ciężkich warunków akustycznych. Wszystko dzięki Jarkowi (akustykowi Dikandy) i Bartkowi, który przywiózł z Baborowa jakieś 2 tony świetnego sprzętu… A sam koncert? Najlepsza oceną była postawa publiczności – tańczącej, szalejącej, śpiewającej, medytującej w ruchu, klaszczącej i słuchającej z otwartymi ustami. Poziom koncertu zespołu znanego w całej Europie wyznaczył poziom, jaki niesłychanie trudno będzie nam utrzymać w przyszłości. Na razie nie mamy w każdym razie pomysłu na to by w jakikolwiek podnieść poprzeczkę wyżej. Pink Floyd i Enya odpisali, że na Wiatrakach na razie nie mogą zagrać ;)))
Koncert nie zakończył jednak programu soboty. Na najtwardszych śmiałków (a była ich pełna po brzegi sala kameralna) czekał przecież nocny blok filmów górskich, które przywiózł dla nas Zbyszek Piotrowicz – organizator i dyrektor Międzynarodowego Przeglądu Filmów Górskich w Lądku Zdroju. Wybrał dla nas zestaw filmów, które jego zdaniem były najciekawszymi propozycjami zakończonego przed miesiącem festiwalu lądeckiego. Nikt, kto siedział na sali, nie miał co do tego wątpliwości. Wybór Zbyszka był bardzo słuszny! Projekcje zakończyliśmy po drugiej w nocy…
Niedziela – najpiękniejsze emocje na koniec…
W niedzielę spotkaliśmy się o godzinie 15.00, by przez trzy kolejne godziny oglądać filmy lądeckie. Tym razem czekały na nas 3 produkcje pełnometrażowe. Po filmach przyszedł czas by udać się do Mongolii… kajakiem! W towarzystwie zaprzyjaźnionych z Raciborskim Klubem Kajakowym „Jooonyyy” Rafała i Magdy Stępskich z wrocławskiego składu Hydroplanet.pl
Gwiazdami zamykającymi festiwal byli Dominik Bac, Claudia Cardenas i Sławek Skalmierski – członkowie załogi jachtu „Stary”, uczestnicy wyprawy „Northwest Passage 2006”, której celem było pokonanie najtrudniejszego szlaku żeglarskiego świata – tzw. Przejścia Północno – Zachodniego z Grenlandii, przez morza arktyczne do Alaski. W czasie godzinnej opowieści, młodzi żeglarze opowiedzieli nam nie tylko o walce z lodem, zimnem i mgłą, pokazali niedźwiedzie polarne, foki i życie wielorybników, ale i wzięli na wyprawę do ostatnich żyjących tradycyjnie plemion indiańskich w Ameryce Południowej. To slajdowisko zyskało miano najpiękniejszego i najbardziej wzruszającego spotkania tegorocznej edycji festiwalu. Po slajdach przyszedł też czas na prezentację perły „Wiatraków”: filmu "W poszukiwaniu legendy". Film ten jest pasjonującym obrazem opowiadającym o przygodach młodych żeglarzach – naśladowców Amundsena, którzy nie wahają się wyruszyć w niebezpieczną, lecz pasjonującą podróż śladami historycznej wyprawy. Film został wykonany w nowoczesnej technologii HDV, przy zastosowaniu różnorodnych technik zdjęciowych takich, jak zdjęcia lotnicze i podwodne, steadicam, kran kamerowy i mikrokamery oraz z wykorzystaniem zdjęć z epoki, grafiki i animacji komputerowej.
Byliśmy pierwszym festiwalem w Polsce, na którym film ten został pokazany publicznie! Być może wkrótce będziemy mogli zobaczyć go w jednej z największych telewizji światowych…
Tym samym Czwarty Raciborski Festiwal Podróżniczy Wiatraki został zakończony. W tym roku przez całą imprezę w ciągu 3 dni, przez dwie sale przetoczyło się około 2 tys. osób. Kolejny festiwal już 25 października 2008 roku. Zapraszamy!
Organizatorem „Wiatraków” jest Stowarzyszenie Artystów i Podróżników GRUPA ROSYNANT wspomagane przez Raciborskie Centrum Kultury, Urząd Miasta Racibórz i Starostwo Powiatowe w Raciborzu. Ważną rolę odgrywają wolontariusze, ci znani z nazwiska jak i anonimowi.
Raciborski Portal Internetowy sprawuje patronat medialny nad imprezą.
Dawid Wacławczyk
zobacz także: szczecińsko – zakopiański zespół Dikanda