Powiat wywalczył dodatkową ziemię dla rolników z Bieńkowic

Powiat musiał odzyskać 300 hektarów ziemi, jakie Agencja Rynku Rolnego proponowała mu dwa lata temu na zamianę za tę, na której w przyszłości ma powstać zbiornik przeciwpowodziowy.

Gdy dwa lata temu zaczęły spływać pierwsze wnioski o uwłaszczenie, agencja proponowała naszemu starostwu 300 hektarów ziemi do rozdysponowania. – Wniosków wtedy było na 40 hektarów. Ostatecznie wzięliśmy 60 w samych Bieńkowicach i sądziliśmy, że na tym się skończy. Okazało się jednak, że wniosków wywłaszczeniowych będzie więcej, bo w grę wchodzą też tereny w czaszy przyszłego zbiornika – tłumaczy starosta raciborski Adam Hajduk.

- reklama -

Staroście udało się odzyskać obiecane wcześniej przez agencję hektary, ale rolnicy z Bieńkowic w dalszym ciągu nie są zadowoleni. – Nie interesuje ich ziemia poza terenem gminy – przyznaje Hajduk.

– Przecież nie możemy dojeżdżać po kilkadziesiąt kilometrów do swoich pól – mówią rolnicy z powstałego niedawno Stowarzyszenia Obrońców Bieńkowic przed Wywłaszczeniem (czytaj także A. Hajduk: Każdy rolnik jest dla mnie tak samo ważny.)

 

Kilka dni temu starosta spotkał się z gospodarzami w tej sprawie. – Są zdania, że ziemia,  na której im zależy jest na miejscu, tylko trzeba ją odzyskać od dzierżawców – mówi starosta. Dodaje, że wszystkie postulaty rolników zebrał i przedstawił na niedawnym spotkaniu z wicewojewodą w Katowicach.

– RZGW musi podać jakie grunty są pod zbiornik potrzebne i kiedy, bo część konieczna będzie już w przyszłym roku, a reszta na przykład dopiero za pięć lat. Informacje te zweryfikujemy z możliwościami agencji rolnej, która będzie mogła odpowiednio pokierować umowami z dzierżawcami ziem, o które walczą bieńkowiczanie – wyjaśnia Adam Hajduk. 

 

/SaM/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj