Handlowcy z Londzina liczą straty

W związku z budową nerki na skrzyżowaniu ulic Kozielskiej-Głubczyckiej-Londzina-Mariańskiej-Mikołaja handlowcy i usługodawcy coraz bardziej odczuwają spadek dochodów ich firm.

O spadku dochodów mówiła Małgorzata Lenart na ostatniej sesji Rady Miasta. – Handlowcy już szacują straty. Ich dochody są – jak twierdzą – o 70 procent mniejsze. Te cztery miesiące mogą być dla nich zabójcze – stwierdziła Lenart. Radna zastanawiała się również czym gmina zamierza wesprzeć sklepikarzy. – Konsekwencjami budowy nerki właśnie oni zostali obciążeni. Ci ludzie potrzebują pomocy – tłumaczyła Małgorzata Lenart. Dodała także, że zdaniem sklepikarzy doszło do zamarcia handlu w związku z brakiem dojazdu. Podkreśliła, iż być może warto by było nagłośnić, jak można tam dojechać, zaparkować.

- reklama -

 

Radna Małgorzata Lenart przekonywała, że trzeba pomóc handlowcom

 

Zdaniem prezydenta Mirosława Lenka, problem jest naprawdę duży. – Poczyniliśmy już pewne ustalenia w "Strzesze". Za około dwa tygodnie chcemy się ponownie spotkać. Mamy świadomość, że dochody będą spadać – wyjaśniał Lenk.

 

Według handlowców skoro dochody są dużo niższe, to gmina powinna zwolnić ich z czynszu na czas budowy nerki.  – Jest beznadziejnie. Klienci prawie w ogóle nie przychodzą. Zastanawiam się, czy nie zamknąć sklepu. Parking, który ma służyć klientom jest za mały. Tam parkują pracownicy, właściciele sklepów. Dobrze by było, gdyby zwolniono nas z cznynszu na czas remontu – mówi Jolanta Jambor, właścicielka sklepu z odzieżą.  – Jesteśmy bardzo poszkodowani. Moje dochody to od 20 do 30 zł. Przed rozpoczęciem prac były dziesięć razy większe. Nie wiem, jak my się utrzymamy teraz. Liczymy na jakieś odszkodowania ze strony miasta, na przykład żeby za grunt na czas prac nie kazali nam płacić – tłumaczy Jan Szczerba, właściciel sklepu z artykułami gospodarstwa domowego.

 

 

Sklepikarze mają nadzieję, że prace zakończą się przed świętami. – Teraz mam jedną trzecią przychodów, których miałam. Trafiało do mnie sporo klientów, jadących w stronę Opola i Głubczyc. Liczę, że prace zakończą się przed świętami Bożego Narodzenia i będzie można coś zarobić jeszcze w tym roku – mówi Halina Pasternak, właścicielka cukierni.

 

Spadek – a nawet brak dochodów, jak mówią niektórzy – odczuwają wszyscy handlowcy i usługodawcy prowadzący działalność na ulicach Kozielskiej, Głubczyckiej, Mariańskiej, Mikołaja i Londzina. Budowa nerki przysparza problemów również pracownikom zakładów pracy, którzy narzekają na objazdy. 

 

Zobacz również Od 4 września objazdem – rusza budowa "nerki",  Prezydent Mirosław Lenk przeprasza mieszkańców za utrudnienia w ruchu.

 

/KJ/   

- reklama -

5 KOMENTARZE

  1. Zgadzam się z handlarzami/sprzedawcami, że w związku z remontem mogły spaść dochody i powinno się jakoś im pomóc. Od razu chcę publicznie zapytać, czy po wyremontowaniu i uruchomieniu ronda i zwiększeniu przez to atrakcyjności drogi (równa nawierzchnia, płynniejszy ruch, zrewitalizowana powierzchnia bezpośrednio drogi) czy tamtejsi przedsiębiorcy zechcą oddać część swoich dochodów w związku z poprawą atrakcyjności lokalizacyjnej ich biznesów? Przepraszam za tak długie i rozbudowane zdanie 🙂

  2. Z tą atrakcyjnością poczekajmy, Bo czy będzie tam wystarczjąco dużo parkingów??czy bedzi emożna do tych sklepów bezproblemowo dotrzeć okarze się po remoncie. A równe drogi, płynny ruch… Czy to nie powinien być standart???

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj