Cały wrzesień trwa cykl szkoleń zorganizowanych przez Fundację Świat Dzieciom. Prawie 90 osób bierze udział w zajęciach dotyczących ratownictwa przedmedycznego. Zobacz również AED może uratować życie.
Kurs poprowadzili instruktorzy z Krakowa, Łodzi i innych miast Polski. W zajęciach wzięli udział uczniowie raciborskich szkół ponadgimnazjalnych, w tym II LO, które odwiedziła nasza redakcja.
– Tuż przed 1 września, dostaliśmy informację, że szkolenie się odbędzie. W ciągu 4 dni udało się zorganizować grupę prawie 90 osób. Zajęcia odbywały się w II LO i w Klubie "Strefa". Udział w nich wzięli uczniowie zagrożeni wykluczeniem społecznym. Jego celem, oprócz nauki udzielania pomocy przedmedycznej, było podniesienie samooceny tych osób i wskazanie im kolejnej ścieżki w wyborze zawodu – tłumaczy Jolanta Żurek, nauczycielka w II LO. – Koszt wyszkolenia jednego ratownika wynosił 200 zł, instruktora – 500 zł. Większość uczestników, około 60 osób, uzyskało tytuł instruktora. Kurs potrwa jeszcze do końca września
Radni Raciborza złożyli propozycję zakupu 8 defibrylatorów, Starosta chce przeznaczyć pieniądze na szkolenie nauczycieli, Ludmiła Nowacka będzie starała się o pozyskanie funduszy na ten cel, a kurator zawodowy załatwia jeden defibrylator i fantom w Klubie "Strefa".
Jola Rumpel – Zajęcia obejmowały 50 godzin: najpierw odbyły się wykłady, później to, czego dowiedzieliśmy się na wykładach, mieliśmy zastosować w praktyce. Wykonywaliśmy ćwiczenia, które przydadzą się i na kursie i w życiu. Zajęcia pomogły mi w pokonaniu barier, strachu przed udzielaniem pomocy. Teraz już nie muszę się bać i mogę pomóc potrzebującym. Już nie jestem bezradna, bo mogę pomagać.
Kamil Świstowski – Przyszedłem na kurs bo chcę pomagać innym. Do tej pory nie miałem takich umiejętności, żeby komuś pomóc. Bałem się, że źle ucisnę klatkę piersiową, żebra wbiją się w płuca. Teraz przełamałem barierę strachu i teraz na pewno bym pomógł komuś, kto by tego wymagał.
Paulina Hamprecht – Kurs umożliwił mi nabycie wielu potrzebnych umiejętności. Mogę już pomóc osobie poszkodowanej, udzielić pierwszej pomocy. Udzielanie pierwszej pomocy wcale nie jest takie trudne i skomplikowane.Początkowo mnie to przerażało, ale instruktorzy w bardzo fajny, jasny sposób nauczyli nas, że nie należy się tego bać.
Eunika Zając – Obsługa defibrylatora okazała się bajecznie prosta. Myślałam, że będzie to bardziej skomplikowane. Okazało się, że kiedy już mieliśmy okazję z tymi urządzeniami pracować, wszyscy bez problemu sobie z tym poradziliśmy. Defibrylator włącz się jednym przyciskiem, a potem działać według kolejnych komend wydawanych przez urządzenie.
Bartosz Baran – Myślę, że takie szkolenia mają ogromne znaczenie. Było mnóstwo chętnych, okazało się, że zgłosiło się dużo więcej osób, niż przewidywano. Dużo osób chce pomagać, uczyć się tego i czerpać z tych umiejętności satysfakcję.
List do redakcji: Mam zastrzeżenie, dotyczące informacji zawartej w artykule pt.: „Młodzież uczy się obsługi defibrylatorów”. Nieprawdą jest, że w szkoleniu dot. pierwszej pomocy brały udział osoby „zagrożone wykluczeniem społecznym”! Owszem, mogły brać one udział RÓWNIEŻ. Kilkadziesiąt osób po prostu chciało się nauczyć pomagać ludziom. Poza tym aspektem nie mam zastrzeżeń. /Bartosz Baran – uczestnik kursu/
/ab/
Co z tego że uczą obśługi skoro nigdzie w mieście nie znajdziesz defibrylatora. Ale uważam, że to dobry pomysł.
warto jednak umieć obsługiwać w razie potrzeby pomocy w jakimś dużum skupisku miejskim:) a sama pierwsza pomoc przydać się może wszędzie
ja tam uwazam ten kurs za cos swietnego, i mozna bylo sie mnostwa nowych rzeczy dowiedziec, zdobyc uiejetnosci, jakas satysfakcja zawsze no i poznac nowych ludzi 😉
swietna sprawa!!!!!
Najbliższe ogólnodostępne AED (nie licząc treningowych) znajduje się w Opolu… Podobne szkolenia nie mają kompletnie sensu bo i tak w razie potrzeby nikt nie pomysli o tym żeby zapytać o AED. Lepiej wydac te pieniądze na podstawowe kursy pierwszej pomocy bez urzucia AED. Co z tego że dzieciak wie co zrobić z AED jak nie ma pojęcia jak poradzić sobie z osoba która ma atak padaczki? Lepiej nauczyć podstaw niz bawić się gadżetami…