Konferencja naukowa w 650. rocznicę śmierci Ofki Piastówny

16 stycznia w raciborskim muzeum odbyła się sesja naukowa poświęcona 650. rocznicy śmierci (zm. 17 stycznia 1359 r.) błogosławionej Eufemii.

Organizatorem sympozjum było Miasto Racibórz, parafia pw. WNMP w Raciborzu oraz Katedra Historii Kościoła i Patrologii Uniwersytetu Opolskiego. Uroczystość swą obecnością zaszczycili m. in. włodarze Raciborza, duchowieństwo oraz uczniowie z raciborskich gimnazjów.

- reklama -

 

– Myśl o tym, aby 650. rocznicę śmierci Ofki Piastówny nie tylko uczcić, ale i zaznaczyć w dziejach zarówno Raciborza, ale także i diecezji opolskiej jest wyrazem naszego pietyzmu wobec tej postaci, która jest naszym wspólnym dziedzictwem i zobowiązaniem – powiedział na wstępie ks. bp prof. dr hab. Jan Kopiec. Duchowny zaznaczył również, że postać Ofki-Eufemii powinna być dziś dla nas wskazówką i mimo zmieniających się czasów, mimo różnego rodzaju osiągnięć cywilizacyjnych, nie może być zapomniana.

 

Ks. bp prof. dr hab. Jan Kopiec

Pierwszym prelegentem był ks. dr Rudolf Nieszwiec. W swym wystąpieniu, zatytułowanym "Górnośląskie rodziny piastowskie" zwrócił uwagę na pobożność, jaka przekazywana była z pokolenia na pokolenie w poszczególnych rodach górnośląskich Piastów. Za wzór duchownemu posłużyły takie postacie jak Władysław Wygnaniec, Mieszko Plątonogi, fundator klasztoru cysterskiego w Rudach – książę opolski Władysław, a także książę Przemysł Raciborski, będący ojcem błogosławionej Eufemii. W referacie, ks. Nieszwiec przedstawił także dokonania przytoczonych wyżej władców. – Myślę, że w dynastii piastowskiej ten przekaz świętości można uznać za wysoki – stwierdził na koniec duszpasterz.

 

Ks. dr Rudolf Nieszwiec 

O literaturze przedmiotu i stanu badań na temat życia św. Eufemii mówił z kolei ks. dr hab. Franciszek Wolnik. W referacie wykazał, że wśród licznych publikacji dotyczących świątobliwej zakonnicy, autorzy nie uniknęli poważnych błędów. Gros wystąpienia poświęcone zostało natomiast życiu i rozwojowi kultu, jaki towarzyszył zarówno przed, jak i po śmierci Ofki. – Jako dorastająca panna, odrzuciła propozycję małżeństwa z księciem brandenburskim, potwierdzając tym samym ślub swego ojca, który już wcześniej wyznaczył ją do stanu duchownego – powiedział kapłan, który przedstawił również dzieje miejsca spoczynku świętej.

 

Ks. dr hab. Franciszek Wolnik 

Peregryn z Opola, śląski dominikanin, a zarazem spowiednik księcia Władysława Opolskiego był z kolei wiodącym tematem wystąpienia ks. prof. zw. dra hab. Helmuta Sobeczki. Duchowny ten, zanim rozpoczął swój wykład, przytoczył zabawną historię ze swojego życia, która związana jest z jego miejscem urodzenia. – Kiedyś w Lublinie kupowałem bilet do Nędzy. Za mną była kolejka, a ludzie w niej stojący, słysząc nazwę miejscowości, zaczęli się śmiać. Odwróciłem się i powiedziałem: "Proszę się nie śmiać; wielcy ludzie rodzą się w nędzy. Pan Jezus też urodził się w nędzy". W referacie ks. prof. Sobeczki była mowa zarówno o życiu Peregryna, który w XIV w. został przez papieża mianowany inkwizytorem dla Śląska i Małopolski, jak i jego kazaniach, gdyż dominikanin uchodził za wybitnego – jak na owe czasy – kaznodzieję. Duszpasterz stwierdził także, że kazania peregryna, mimo upływu wielu lat, nie straciły na swym znaczeniu. – One są wciąż aktualne – podkreślił ks. Sobeczko.

 

Ks. dr hab. Helmut Sobeczko 

Wobec nieobecności prof. dr hab. Anny Pobóg-Lenartowicz z Instytutu Historii UO, ks. bp Kopiec zdecydował o przeprowadzeniu krótkiej dyskusji. Interesującymi spostrzeżeniami podzielił się ze zgromadzonymi w sali raciborskiego muzeum Paweł Newerla, który zaznaczył, że Peregryn nie urodził się – jak się powszechnie uważa – w Opolu, lecz w Raciborzu. Na dowód przytoczył kilka pozycji źródłowych, które na ten fakt wyraźnie wskazują. Autor wydanej niedawno publikacji "Dzieje Raciborza i jego dzielnic" wyraził ponadto nadzieję, że doczeka jeszcze chwili, kiedy to plac przed muzeum nosić będzie imię błogosławionej Eufemii.

/BaK/

- reklama -

5 KOMENTARZE

  1. Gdyby żył ksiądz Stefan Pieczka, to z pewnością przypilnowałby przebieg procesu beatyfikacyjnego Ofki Piastówny. Na dzień dzisiejszy w każdą rocznicę przybywają zacni prelegenci, jednak na ich historycznych wykładach kończy się cała sprawa. Proboszcz Kurowski przy okazji jest zadowolony, że może wykładowców zaprosić na obiad i pobrylować.

  2. Sądzę ,ze masz jakies kompleksy….Nastepnym razem pogadaj z Dobrodziejem Księdzem Kurowskim, i zaproś ty wszystkich na obiad. Zapewniam cię. Proboszcz Kurowski jest bardzo wyrozumiały i przystanie na twoją ewentualną prośbę….

  3. tak masz rację, ks. Kurowski jest niestały w szerzeniu kultu Ofki i tak naprawdę to nie ztrobił niczego konkretnego, by Ja wypromowac w diecezji i uruchomic wreszcie proces kanonizacyjny.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj