„Niech zwolnią, to nie będą wypadać z drogi”

– W miejscowości Maków przy wjeździe z Raciborza dochodzi często do wypadków. Trzeba by tam przedłużyć barierki – postulował radny Leonard Malcharczyk.

Na styczniowej sesji Rady Powiatu radny Leonard Malcharczyk zwrócił uwagę na drogę z Raciborza do Baborowa. Jak mówił – przy zjeździe do Makowa dochodzi do częstych wypadków. – Samochody wypadają z trasy, jadąc od strony Raciborza, wobec tego trzeba by tam przedłużyć barierki w kierunku drogi Racibórz. Może to ochroni ludzi mieszkających przy tej drodze.

- reklama -

 

W odpowiedzi starosta stwierdził, że jest to przykład głupoty ludzkiej, bo jak mówił – jak można jechać w górę i jeszcze wypaść z trasy, ale na takich rejestracjach tak jeżdżą. – Jest tam ograniczenie do 40 i ostrzeżenie niebezpieczny zakręt. Jeśli kierowcy z województwa opolskiego, którzy przyjeżdżają do naszego powiatu na zakupy czy też na odwiedziny dziewczyn,  będą jeździć wolniej to nie będzie takiego problemu.     

 

Sekretarz Gminy Pietrowice Wielkie – Adam Wajda, również radny powiatowy  przyznaje, że przyczyn częstych wypadków czy kolizji na feralnym skrzyżowaniu może być wiele. Po pierwsze, jak tłumaczy,  przebiega tam rzeczka, jest mostek, czyli mamy do czynienia z wilgotnością, stąd nawierzchnia drogi bywa śliska, gdy są przymrozki. Po drugie, nadmierna prędkość.     

 

Fot. miejscowości Maków, źródło www.pietrowicewielkie.pl

 

/KJ/

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. „na takich rejestracjach tak jeżdżą” – nie mogę, wymiękam.
    Starosta, a taki prostolinijny i uszczypliwy. „Człowieku, zejdź na ziemię”. Tak samo, może wypaść tam z drogi ktoś z powiatu SK – po prostu nie będzie znał trasy- TYLE. Śmieszą mnie takie dyrdymały, często i gęsto często wypowiadane w Raciborzu, jak widać także przez [i]władzę[/i]. Racibórz jest prowincjonalnym, zacofanym miastem z wielkimi kompleksami, a jego mieszkańcy rekompensują sobie swoją małość na kierowcach i ludziach z mniejszych miejscowości, który nie znają Raciborza.Dlaczego porównujecie się do kierowców z pow. głubczyckiego, a nie np. z rybnickiego, chorzowskiego, katowickiego? Bo ludzie z głubczyckiego do Was przyjeżdżają? Fajnie… i co z tego?
    Chciałbym widzieć minę Starosty jak np. pojedzie co swojej (strzelam, ale delikatniej, żeby nie być tak bardzo uszczypliwym jak Starosta) dawno nie odwiedzanej ciotki – powiedzmy w woj. mazowieckim i przyjdzie mu pomykać po jakiś gminnych lub powiatowych (wąskich, słabo oznakowanych) drogach, których nie zna na pamięć – ciekawe, czy wtedy wielkomiejskie (buhahaha) doświadczenie zdobyte na wielkich skrzyżowaniach w aglomeracji RACIBÓRZ będzie miało jakiekolwiek znaczenie? Hmm… a może np. wycieczka na zakupy do Wrocławia/Krakowa? Też słabo to widzę.
    Prawda jest taka, że cały Śląsk ma w nosie Racibórz i trzeba sobie to sobie na czymś zrekompensować – a żeby daleko nie szukać można na OGL-owcach. Ludzi… patrzcie na siebie, a dopiero później wytykajcie palcem i naśmiewajcie się z innych.

  2. Uwaga o rejestracjach jest trochę nie na miejscu, ale co do nadmiernej prędkości, to trudno się z tym nie zgodzić. No bo kto by tam przestrzegał jakiegoś głupiego ograniczenia do 40km/h, przecież każdy kierowca potrafi jeździć szybko i bezpiecznie.

  3. hm a może pan starosta jest jakimś rasistą hm hm i do swoich sąsiadów za miedzy ma uraz jakiś zamiast w zgodzie żyć hm sam jestem kierowcą i codzień jest mi dane jeździć do raciborza Nie raz w raciborzu zostałem inaczej potraktowany ze względu na moją rejestrację. Kierowcy w raciborzu gdy widzą inną rejestrację od src zachowują sie conajmniej jak wściekłe psy. Nie przepuszczają wymuszają pierwszeństwo i takie tam różne drogowe zdarzenia ale widać nie chodzi tylko o nas z OGL. Czują sie u siebie poprostu jak królowie dróg i to im powinni sie kłaniać wszyscy nie mający SRC w rejestracji. Zapraszam do większych miast typu Katowice Kraków Wrocław. To są wielkie aglomeracje gdzie kierowcy potrafią sie zachować na drodze. Troche kultury na drodze i wzajemnej współpracy i napewno będzie sie nam wszystkim lepiej jeździć. Mam nadzieje że kiedyś spotkam pana starostę na drodze pomacham mu i dam przykład dobrego drogowego zachowania.
    Wracając do drogi w makowie myśle że 20 metrów bariery na tym ostrym i zdradliwym łuku nie jest tak kosztowne jak życie ludzi. Pomogła by ona zapewne nie tylko kierowcom nie wypadać z drogi ale także mieszkańcom okolicznym spokojnie zasnąć.

  4. Tu akurat zgodze sie ze starosta. Zeby na tym luku wyleciec to trzeba miec predkosc znacznie powyzej 60Km/h.
    W terenie zabudowanym obowiazuje ograniczenie do 50Km/h tak ze nawet kierowca ktory nie zauwazyl ograniczenia nie powinien wyleciec.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj