Straż miejska otrzyma upoważnienie prezydenta Raciborza do kontroli kotłowni domowych. O upoważnienie strażników postulował radny Artur Jarosz na styczniowej sesji Rady Miasta.
Raciborscy strażnicy miejscy będą mogli wejść do domu każdego mieszkańca i sprawdzić czym pali w piecu. Takie upoważnienie da im prezydent Mirosław Lenk. Magistrat ma nadzieję, że poczynania straży miejskiej zadziałają prewencyjnie i mieszkańcy Raciborza zastanowią się, co wkładają do pieców. Ukaranie osób spalających śmieci nie będzie jednak łatwe, chociażby dlatego że kontrolowany będzie musiał podpisać protokół, który przygotuje strażnik.
W odpowiedzi na interpelację radnego czytamy – Upoważnienia do przeprowadzania kontroli w oparciu o przepis art. 379 Prawo ochrony środowiska, od 2004 roku, posiada dwóch pracowników Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Upoważnienie to istotnie daje prawo do wejścia na posesję, ale nie rozwiązuje problemu egzekucji zapisów ustawy. Problemem pozostaje (…) kwestia konieczności przeprowadzenia dowodu naruszenia przepisów przez konkretną osobę, która warunkuje jego ukaranie. Szanse ukarania właściciela nieruchomości (…) zależą wyłącznie od jakości zabranego w toku kontroli materiału dowodowego. Wspominane szczegółowe pomiaru gazów i pyłów lub badanie popiołów paleniskowych są w praktyce niemożliwe do przeprowadzenia. Uzyskanie zaś stosownej pomocy przy kontroli od wyspecjalizowanej jednostki jaką jest Wojewódzki Inspektora Ochrony Środowiska (…) poza przypadkami nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, jest nierealne. (…) Istotnie, strażnicy miejscy posiadają w niektórych miastach (…) upoważnienie Prezydenta Miasta, jednak nie wykorzystują ich do kontroli kotłowni, ale jako dokument upoważniający do wejścia na posesję głównie w celu przeprowadzenia kontroli dotyczących wywiązywania się właścicieli nieruchomości z obowiązków określonych w art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz w Regulaminie utrzymania czystości na terenie gminy. Rozwiązanie takie jest możliwe dzięki szerokiej interpretacji ogólnie sformułowanego zapisu art. 379 ust.1 ustawy prawo ochrony środowiska. Raciborscy strażnicy podobnie przeprowadzają kontrole w tym zakresie. Do tej pory robili to bez upoważnień określonych w art. 379 ustawy. Powodem rezygnacji z upoważnień jest konieczność stosowania uciążliwej procedury, opisanej w ustawie, obligującej kontrolującego do spisania protokołu i przedstawienia go do podpisania kontrolowanemu. Drugim powodem był fakt, ze strażnicy napotkali na odmowę wpuszczenia ich na posesje tylko w odosobnionych przypadkach. (…) Strażnikom zostaną wydane upoważnienia. Z pewnością wyeliminuje to przypadki odmowy wpuszczenia ich na posesje, a medialne nagłośnienie wzmożonych działań (…) może odnieść skutek prewencyjny. W praktyce, jeżeli sprawca nie przyzna się do winy (…) nie będzie możliwe jego ukaranie. Straż miejska nie ma kompetencji do nakładania grzywien za spalanie odpadów a jedynie do kierowania w tych sprawach do sądu.
/k/
Palenie śmieci a w szczególności plastikowych butelek, worków i toreb jest ohydnym szkodnictwem ale Pan prezydent może wystawić pełnomocnictwo co najwyzej do wejścia do swojego domu. Przedstawię mu sto ekspertyz innych adwokatów, że akurat w tym wypadku SM nie może wejść do mojego domu bez mojej zgody. Art 50 konstytucji zapewnia mi nienaruszalnośc miru domowego, a przeszukania może dokonac tylko prokurator lub policja na polecenie prokuratora lub Sądu. Po przekroczeniu progu mojego domu strażnik miejski będzie traktowany jak pospolity bandyta.
Stra.znik będzie traktowany jak pospolity bandyta i jak bandytę go potraktuję.
oby tylko Strażnicy Miejscy w czasie kontroli nie skończyli jak Rozalka z powieści Bolesława Prusa „Antek” 🙂
miejcie wiarę!
Mireczek jest władza i jak papierek napisze to część jego „mocy” skapnie na strażników miejskich
a że jest nieomylny to ty, Mały Miki, sobie możesz konstytucją kibelek udekorować
jeszcze zadrżycie jak do was zapuka strażnik ze skapnięta mocą nieomylności…
Głupoty gadacie, każy kto ma czyste sumienie odnośnie palenia w piecu wpuści strażników. To wsyd i hańba aby zwać się człowiekiem i truć siebie i innych. Jest bezpłatny odbiór plastików i papierów ale po co – oj świadomości ludzka. Ja będe wzywac straż choćby tylko mieli informować, spisywać, zawsze to coś daje – szansę na poprawę mentalności – choćby. Kto jest trucicielem ma szansę stać sie lepszym człowiekiem.
No właśnie zaprezentowałeś poziom rozumowania strażnika miejskiego, chyba sam nim jesteś. Czyste sumienie nie ma tu znaczenia. Problem polega na tym, że właśnie jesteśmy świadkami jak byle urzednik – prezydent podupadającego miasta za namową mało rozgarniętego radnego i mało znanej fundacji podjął próbę nasłania na domy mieszkanców Raciborza podlegającej mu formacji siłowej. Takich uprawnien nie ma nawet policja a zapewne chciała by mieć aby chwytac naprawdę groźnych bandytów. Dlaczego w tym kraju ludzie uważają, że działając w dobrych intencjach można łamać prawo. Dlaczego w tym kraju ludzie z milczącą akceptacją godzą się na tak aroganckie działania władzy – nawet lokalnej?
Już widzę tych strazników co siędzą na kominach i sprawdzają czy z komina wylatuje dym z starego kapcia czy ktoś bączkia puscił do pieca.Takie uchwaly osmieszają wnioskodawcow.
Pomysł szczególnie w naszym kraju nie na miejscu, nie usprawiedliwia to jednak tych, którzy rzeczywiście z pieców uczynili spalarnię śmieci. Dziś nikt już nie musi tłumaczyć, jak szkodliwe są substancje wydobywające się z takich kominów, a i spojrzeć wystarczy trochę dalej niż poza swój rewir, aby stwierdzić, że jestesmy zdrowi jak konie? W krajach zachodnich, gdzie ekologia stała się prawie cnotą, ludzie szanują prawo drugiego do oddychania bynajmniej nie truciznami wydobywającymi się z kominów.
I bardzo dobrze. Trzeba wreszcie skonczyc z tymi spalarniami smieni. Straznicy miejscy powinni zaczac od sprawdzenia osob wpisanych na forum… Nastepnych kandydatow tez szybko znajda. Dym palacego sie gumowca wskaze im szybko droge do posesji. Z zebraniem dowodow tez nie bedzie problemow.